Kłopoty pojawiły się jeszcze przed czwartkowym meczem.
W Bośni i Hercegowinie dziś wieczorem o 21:00 rozegrany zostanie rewanż pomiędzy Ferencvárosem a Boracem Banja Luką o awans do głównego stołu piłkarskiej Ligi Europy.
Dziś rano krąży film o tym, jak zatwardziali bośniaccy kibice zaatakowali tamtej nocy kibiców Fradi.
Tydzień temu Ferencváros nie poradził sobie u siebie z Boracem Banja Luką, goście byli zadowoleni z remisu 0:0.
Po wybuchu kapitan drużyny Borac, Srdan Grahovac, przeprowadził na boisku krótką sesję integracyjną: „W przyszłym tygodniu przyjdą do nas i wszystko stanie w płomieniach!” – krzyknął Grahovac. „Kto jest najlepszy?” – zapytał krzycząc. Na co z pełnego gardła padła odpowiedź: „Borac!”
Na stadionie Boraca, który może pomieścić blisko dziesięć tysięcy widzów, Fradiego czeka trudny mecz. Jeśli chodzi o pożar na zewnątrz boiska, kibice Fradi mogli go już doświadczyć zeszłej nocy, krąży nagranie, na którym widać, że zostali zaatakowani przez twardy rdzeń Boraca.
Zobacz ten post na Instagramie
29.08.2024, Borac Banja Luka - Ferencvaros🇭🇺, Lešinari Banja Luka atakuje Ferencvaros Green Monsters w Banja Luce, Ferencvaros biegnie, sprawdź więcej tutaj: https://t.co/23hVDk3drv pic.twitter.com/Td0MaMSvmE
— Oficjalny Hooligans.cz (@hooliganscz1999) 29 sierpnia 2024 r.
Zdjęcie na okładce: Trening Fradiego na stadionie miejskim w Banja Luce
Źródło: Facebook/Ferencváros Torna Club