W rozmowie z reporterami na miejscu zdarzenia powiedział, że nie ma żadnych późniejszych traum, nie obawia się tożsamości napastnika, nie pragnie zemsty i nie będzie domagał się indywidualnego odszkodowania.

Zdaniem Roberta Fico przeszłość i motywy sprawcy należy zbadać w kontekście zamachu na niego, gdyż zabójca był jedynie „narzędziem” w czyichś rękach – mówił o tym słowacki premier w Nyitrabány (Handlová), miejsce majowego zamachu, dokąd w piątek powrócił po raz pierwszy w ramach wizyty roboczej.

W rozmowie z reporterami na miejscu zdarzenia Robert Fico powiedział:

nie ma późniejszej traumy w związku z zamachem na niego, nie przejmuje się osobą zabójcy, nie pragnie zemsty i nie będzie żądał indywidualnego odszkodowania, przebaczył mu, bo napastnik był „tylko narzędziem” w rękach kogoś innego”.

Według szefa słowackiego rządu głównym przedmiotem śledztwa w tej sprawie nie jest to, kto popełnił błąd podczas ataku, czy ochroniarze dopuścili się zaniedbania, ale tło ataku i motywy sprawcy.

„Przede wszystkim musimy powiedzieć społeczeństwu, co naprawdę się wydarzyło, bo opozycja chce, żebyśmy zajęli się tym, czy ochroniarze dopuścili się zaniedbań, czy nie, a tu pojawia się inny problem, że ktoś chciał zabić premiera z nienawiści politycznej . Nie mówię o Robercie Fico, ale o Premierze Republiki Słowackiej”

– powiedział Robert Fico, którego słowa cytuje słowacka agencja informacyjna TASR.

Według planów raport w sprawie zamachu zostanie przedłożony parlamentowi Bratysławy w miesiącach jesiennych. Premier powiedział w piątek w tej sprawie: przedmiotem śledztwa jest także to, z kim komunikował się zabójca, a wydarzenia, jakie miały miejsce od wrześniowych wyborów muszą zostać ujawnione, gdyż – jak stwierdził – opozycja i część mediów nie chcieli zaakceptować wyników wyborów parlamentarnych. Stwierdził, że napastnikiem był działacz opozycji motywowany „nienawiścią systemową”.

Robert Fico został postrzelony w klatkę piersiową i brzuch

15 maja po zdalnym posiedzeniu rządu Bratysławy w Nyitrabánya doszło do zbrojnego ataku na 59-letniego szefa rządu. Sprawca, 71-letni Juraj Cintula z Lévy, który czterema strzałami ranił premiera, został zatrzymany na miejscu, a później specjalny sąd w Bazinie (Pezinok) umieścił go w areszcie pod zarzutem usiłowania zabójstwa z premedytacją. W swoich zeznaniach Cintula uzasadniał swoje działanie stwierdzeniem, że nie zgadza się z polityką rządu, w tym z faktem, że Robert Fico i jego rząd w dalszym ciągu odmawiają dostaw broni na Ukrainę. W lipcu postępowanie przeciwko Cintuli zostało przekwalifikowane na akt terrorystyczny.

MTI

Wyróżniony obraz: Robert Fico/Facebook