Trywializacja ludobójstwa na Wołyniu to było dla Radosława Sikorskiego zbyt wiele.
Jak podaje portal Onet, podczas niedawnej wizyty Sikorskiego w Kijowie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wdał się w ostrą wymianę zdań z ministrem spraw zagranicznych Polski Radosławem Sikorskim.
Zdaniem uczestników rozmowy atmosfera między Zełenskim a Sikorskim była niezwykle napięta, a wręcz można ją nazwać kłótnią.
Według źródeł Onetu polscy urzędnicy byli co najmniej zaskoczeni tonem, jakim Zełenski próbował rozmawiać z polskim ministrem spraw zagranicznych. Już na początku spotkania Zełenski od razu zarzucił Polsce brak wsparcia Ukrainy w negocjacjach akcesyjnych z UE. Sikorski odpowiedział, że dołączenie Polski do UE zajęło dekadę, a termin zaproponowany przez urząd Zełenskiego jest nierealny.
Prezydent Ukrainy stwierdził wówczas, że Warszawa powinna zapewnić Ukrainie więcej sprzętu wojskowego oraz zestrzelić nad Ukrainą rakiety i drony. Sikorski odpowiedział na to żądanie, że bez decyzji NATO nie będzie to możliwe.
Zełenski zarzucił także Polsce wyolbrzymianie kwestii ludobójstwa na Wołyniu z powodów polityki wewnętrznej i stwierdził, że kwestia ta nie powinna być poruszana w stosunkach między obydwoma krajami.
Sikorksi wezwał Zelesznki, aby Ukraina ekshumowała ofiary w celu ponownego, godnego pochówku.
„W pewnym momencie atmosfera była tak zła, że można to było nazwać walką. Delegacja litewska nawet nie próbowała poprzeć polskiego ministra” – czytamy w artykule. W spotkaniu obecny był także minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis.
Sikorski groził ostatnio Ukrainie „surowszymi środkami”, jeśli ta „nie znajdzie rozwiązania” kwestii ludobójstwa na Wołyniu.
Wezwał także do zawieszenia płatności dla Ukraińców mieszkających w Europie, aby zachęcić ich do powrotu do domu, aby walczyć na Ukrainie.
Zdjęcie na okładce: Spotkanie ukraińsko-polskie okazało się sukcesem
Źródło: X