Drogie kierownictwo CÖF-CÖKA! Proszę rozważyć zorganizowanie kolejnego niezwykle ważnego Marszu Pokoju ze względu na niezwykle silne zagrożenie! – pisze w liście do redakcji jeden z naszych intelektualnych patriotów.
Nie potrzeba setek tysięcy tłumów, wystarczy mniej i tym razem wypadałoby maszerować, dotykając ambasad w Budapeszcie, które wspierają Ukrainę pieniędzmi i bronią, z klasyczną odznaką antynuklearną, trzymając w górze lustro do starych hipisów, z których wielu zasiada w odpowiedzialnych zachodnich rządach lub w ich pobliżu i wznieca wojnę.
Można również rozważyć konwój samochodowy, na pewno do Paryża i Berlina, ale mogą też istnieć inne miasta docelowe.
Dziwię się, że protestujący na całym świecie nie zerwali się z miejsca w tej sprawie.
Czy nie ma na świecie karakańskiego polityka (lub dwóch) takich jak dwaj Kennedy podczas kryzysu kubańskiego? Według dzisiejszych standardów ich demokracja jest wartością republikańską.
Jesteśmy obecnym prezydentem UE, skąd w tej sprawie wzięłaby się taka inicjatywa obywatelska?
Pozdrawiam,
Károly Urbán, Budapeszt
(Nasz czytelnik napisał swój list w związku z ukazaniem się go w prasie : w ciągu ostatnich kilku dni wzmocniły się wypowiedzi części polityków, którzy uważają, że odkrywają coraz poważniejszą perspektywę w wybuchu ewentualnej wojny nuklearnej wojna – przyp. red.)
Zdjęcie na okładce: Uczestnicy Marszu Pokoju Forum Stowarzyszenia Obywatelskiego – Fundacja Publiczna Stowarzyszenia Obywatelskiego (CÖF-CÖKA) na łące Margitsziget
Źródło: MTI/Zoltán Balogh