Matteo Salvini, lider włoskiej prawicowej partii Liga, w wiadomości wideo na żywo w swoim serwisie społecznościowym wezwał Włochów i Europejczyków do wspólnego ruchu, który odbędzie się 6 października w Pontidzie w Lombardii, na rzecz ochrony granic, bezpieczeństwa, tożsamości kulturowej i przyszłości we wtorek wieczorem.

Młodzi ludzie w wieku od 15 do 25 lat dyskutują na różne tematy, od edukacji po wykorzystanie sztucznej inteligencji, od tożsamości kulturowej po ochronę przyszłości.

6 października dołączą politycy, wyborcy, sympatycy oraz jej europejscy sojusznicy i zwolennicy Ligi.

Matteo Salvini wymienił z imienia premiera Viktora Orbána i premiera Holandii Geerta Wildersa, przywódcę Partii Wolności.

Z oświadczenia Ligi wynika, że ​​na posiedzeniu będą obecni André Ventura, przewodniczący portugalskiej partii Chega, oraz Marlene Svazek, wiceprzewodnicząca Austriackiej Partii Wolności, która wygrała niedzielne wybory. Marine Le Pen i Jordan Bardella, którzy przewodzą francuskiemu Porozumieniu Narodowemu, wyślą wiadomość wideo do Pontidy w związku z innym wydarzeniem o zasięgu ogólnokrajowym, podobnie jak były prezydent Brazylii Jair Bolsonaro.

Matteo Salvini podkreślił, że spotkanie Ligi, tradycyjnie odbywające się w Pontidzie w Lombardii, będzie w tym roku czymś więcej niż tylko partyjnym spotkaniem. Będzie ruch, który ogłosi, że

„ochrona granic nie jest przestępstwem, ale obowiązkiem”.

Przypomniał, że prokuratura w Palermo na Sycylii wystąpiła o 6 lat więzienia dla niego, ponieważ jako Minister Spraw Wewnętrznych zatrzymał w 2019 r. hiszpański statek cywilny, który chciał zacumować u wybrzeży Włoch. Salvini podkreślił, że wyrok sądu wyda w nadchodzących tygodniach, być może przed końcem października.

„Jeśli nie osądzają, świętujemy razem. Jeśli zostanę skazany, nie poddam się, nadal będę zamykać bramy Włoch, tak jak granice są bramami naszych domów. (…) Jestem dumny, że chroniłem domy Włochów”

On zadeklarował.

Powiedział, że w ciągu ostatnich dwóch weekendów w punktach utworzonych na włoskich ulicach i placach zebrano sto tysięcy podpisów, gdzie Włosi, imigranci i wyborcy opozycji zapewniali go o swojej solidarności.

Matteo Salvini dodał:

należy położyć kres nielegalnej imigracji i handlowi ludźmi,

których organizacje żądają do czterech tysięcy euro na osobę, a następnie wydają pieniądze na handel bronią i narkotykami.

stwierdził:

dziadkowie i ojcowie Włochów oddali życie, aby ich kraj nie wpadł w obce ręce, a teraz włoskie miasta są w rękach zagranicznych przestępców, sprawców przemocy i morderców.

Dodał, że we włoskich więzieniach przetrzymywanych jest 20 000 nielegalnych imigrantów.

Powiedział, że we Włoszech mieszka, studiuje, pracuje i płaci podatki wielu uczciwych obcokrajowców, „których uważam za swoich braci i siostry”. Jednocześnie zauważył, że liczba legalnie osiedlonych imigrantów nie może stanowić większości: „Zgadzam się na przyjęcie, ale do określonej liczby”.

Dodał to

nie popiera przyspieszania lub ułatwiania imigrantom uzyskania obywatelstwa.

Jego zdaniem młodzi imigranci, którzy dorastali we Włoszech, zgodnie z obecną praktyką powinni nadal ubiegać się o obywatelstwo po ukończeniu 18. roku życia.

W związku ze zwycięstwem Austriackiej Partii Wolności w wyborach parlamentarnych Matteo Salvini zapytał, gdzie i jak wszędzie żyją ci, którzy myślą, że widzą nazistów i faszystów.

„To jest demokracja. To nie neonaziści, jak twierdzi lewica, ale ludzie, którym zależy na bezpieczeństwie, wolności, kulturze i przyszłości swojego narodu”.

On zadeklarował.

Na początku i na końcu bezpośredniej wizyty Matteo Salviniego uznał on, że największym wyzwaniem tego roku jest pokój. Uważał, że wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA może zakończyć „przeklęty konflikt” na Bliskim Wschodzie i tym samym wojnę na Ukrainie.

MTI

Zdjęcie na okładce: MTI/EPA/ANSA/Riccardo Antimiani