W przypadku dzieci umieszczanych w inkubatorach ratujących dziecko prawo automatycznie oznacza, że rodzic zrzekł się opieki nad dzieckiem. „To wyraźnie oznacza, że adopcja może rozpocząć się szybciej, ponieważ biologiczny rodzic jest nieznany, ale nawet w tym przypadku trzeba poczekać sześć tygodni, aby sprawdzić, czy rodzic złoży wniosek, zanim dziecko zostanie uznane za nadające się do adopcji” – wyjaśniła Gabriella Varró. Jak dotąd na Węgrzech nie odnotowano przypadków powrotu rodzica lub członka rodziny po dziecko pozostawione w inkubatorze.
„7 października przypada Światowy Dzień Dziecka Opieki Państwowej, z okazji którego pragniemy zwrócić uwagę. stwarza okazję do podkreślenia wyzwań stojących przed systemem adopcyjnym i podkreślenia odpowiedzialności społeczeństwa za zapewnienie odpowiedniego wsparcia i możliwości osobom dotkniętym tym problemem. Co roku tego dnia SOS Wioski Dziecięce starają się podkreślać znaczenie pieczy zastępczej” – powiedziała Gabriella Varró, ekspert ds. komunikacji SOS Wioski Dziecięce.
Służby ochrony dzieci opiekują się obecnie na Węgrzech około 24 000 dzieci. Część z tych dzieci mieszka u rodziców zastępczych, inne zaś czekają w domach dziecka na znalezienie rodziny goszczącej. Wychowawcy i instytucje nieustannie pracują, aby zapewnić im bezpieczeństwo i miłość.
Światowy Dzień Dziecka Pod Opieką Państwową przypomina nam również, jak ważne jest wyrównywanie szans dzieci i poszerzanie możliwości, jakie niesie ze sobą opieka.
W przypadku noworodków i małych dzieci umieszczanych pod opieką państwową prawo tak stanowi
dzieci poniżej 12 roku życia należy umieszczać w rodzinach zastępczych, a nie w domu dziecka.
Gabriella Varró podkreśliła, że w rzeczywistości często nie da się tego osiągnąć, ponieważ bardzo brakuje rodziców zastępczych. W rezultacie wiele dzieci pozostaje w szpitalu przez wiele miesięcy, przenoszonych z jednego oddziału na drugi, ponieważ nie ma wystarczającej liczby rodziców zastępczych, którzy mogliby je przyjąć.
Od lipca 2024 r. weszło w życie nowe prawo, zgodnie z którym brak odwiedzin rodzica przez sześć tygodni jest automatycznie uznawany za zrzeczenie się prawa i dziecko może zostać adoptowane. Choć przepisy te mogą przyspieszyć proces adopcji, nie zapewniają rozwiązania dla wszystkich dzieci przebywających w szpitalach.
Gabriella Varró podkreśliła, że rodzice odwiedzają około 80 procent dzieci, które pozostają w szpitalu, ale rodziny te nie są w stanie opiekować się swoimi dziećmi ze względu na trudności finansowe, problemy mieszkaniowe lub inne poważne okoliczności.
Oprócz zmian legislacyjnych realnym rozwiązaniem w zakresie umieszczenia i właściwej opieki nad tymi dziećmi, a także profilaktyki, byłoby zwiększenie liczby rodziców zastępczych.
wspieranie matek żyjących w trudnych warunkach i ciąż kryzysowych, aby nie straciły dziecka.
W przypadku dzieci umieszczanych w inkubatorach ratujących dziecko prawo automatycznie oznacza, że rodzic zrzekł się opieki nad dzieckiem. „To wyraźnie oznacza, że adopcja może rozpocząć się szybciej, ponieważ biologiczny rodzic jest nieznany, ale nawet w tym przypadku trzeba poczekać sześć tygodni, aby sprawdzić, czy rodzic złoży wniosek, zanim dziecko zostanie uznane za nadające się do adopcji” – wyjaśniła Gabriella Varró. Jak dotąd na Węgrzech nie odnotowano przypadków powrotu rodzica lub członka rodziny po dziecko pozostawione w inkubatorze.
Obecnie w szpitalach w kraju przebywa około 300 porzuconych noworodków. W zeszłym roku liczba ta wynosiła 50-100, czyli w ciągu jednego roku wzrosła od trzech do sześciu razy. To także bolesne, ponieważ
dla dzieci pozostawionych samych w szpitalu pierwsze miesiące są okresem krytycznym, ponieważ w tym wieku kształtują się podstawy więzi i bezpieczeństwa emocjonalnego.
Jednak dzieci, które pozostają w szpitalu przez miesiące, a nawet rok, często nie otrzymują potrzebnej opieki i stymulacji.
„Te dzieci często po prostu leżą cicho w łóżkach z listew. W pewnym momencie po prostu przestają płakać, bo uczą się, że niezależnie od tego, jak bardzo będą sygnalizować, nikt nie przyjdzie, nikt ich nie pocieszy”.
Personel szpitala, choć bardzo chce pomóc, jest często przepracowany, a dzieci przyjmowane są tylko wtedy, gdy są zaspokojone ich najbardziej podstawowe potrzeby – kiedy trzeba je nakarmić, przewinąć lub wykąpać. „Personel szpitala stara się zwracać na nie uwagę, ale te dzieci stają się cichsze i bardziej bierne. Dochodzą do punktu, w którym nie płaczą, nie pytają, po prostu kłamią w milczeniu” – kontynuowała Gabriella Varró.
Ta cicha cisza jest szczególnie bolesna, ponieważ płacz jest dla dzieci jedynym środkiem komunikacji, który sygnalizuje, że są głodne, spragnione lub po prostu chcą się przytulić.
„Poznaliśmy dzieci, które leżały w milczeniu tygodniami i miesiącami. Kiedy w końcu umieszczono je w pieczy zastępczej, musiały nauczyć się wyrażać swoje potrzeby. Ten stan rzeczy jest niepokojący, ponieważ dziecko, które nie płacze, przekonało się, że nie ma sensu prosić o pomoc” – podkreśliła Gabriella Varró.
„Jedna z naszych rodziców zastępczych powiedziała mi, że w szpitalu, w którym przebywała z własnym dzieckiem, dziecko, które tam zostawiła, po prostu płakało i płakało. W końcu pozostałe matki próbowały ją uspokoić, bo pracownice nie mogły już na nią zwracać uwagi” – powiedziała specjalistka ds. komunikacji, która
te dzieci często opuszczają szpital z traumą.
Zjawisko „cichych dzieci” głęboko dotyka wszystkich rodziców zastępczych i opiekunów, ponieważ zaniedbanie emocjonalne powoduje w dłuższej perspektywie nieodwracalne szkody dla rozwoju psychicznego dzieci. Ze względu na obciążenie systemu pieczy zastępczej wiele z tych dzieci pozostaje bez opieki, co jeszcze bardziej podkreśla pilną potrzebę zajęcia się tą sytuacją.
Umieszczenie dzieci do adopcji jest często długotrwałe. „Choć do adopcji można przystąpić w przypadku noworodka pozostawionego w szpitalu po sześciotygodniowej nieobecności rodziców, nie oznacza to, że dziecko od razu trafi do rodziny.
Nawet do czasu zakończenia procedury administracyjnej trzeba to gdzieś załatwić, szpital to nie jest na to odpowiednie miejsce, nawet na sześć tygodni.”
powiedziała Gabriella Varró. Te dzieci objęte opieką państwową, które ostatecznie zostaną adoptowane, przebywają pod opieką przez miesiące, a nawet lata wcześniej i nie ma znaczenia, w jakich warunkach ten czas spędzają, czy w większej placówce, tzw. domu dziecka, czy w placówce opiekuńczej. rodzina zastępcza, która jest znacznie bardziej idealna. Powolność procedury administracyjnej i przeciążenie systemu to także czynnik, który powoduje, że nawet dzieci nadające się do adopcji spędzają więcej czasu pod opieką specjalistyczną, niż powinny.
Adopcja otwarta jest procesem znacznie szybszym, gdyż rodzic kontaktuje się z rodziną adopcyjną jeszcze przed porodem i z wyprzedzeniem oddaje dziecko. Niemniej jednak istnieje również sześciotygodniowy okres, w którym rodzic może zmienić zdanie.
W kraju brakuje obecnie ponad dwóch tysięcy rodzin zastępczych, podczas gdy liczba aktywnych rodzin zastępczych waha się w przybliżeniu od pięciu tysięcy do sześciuset. W wielu przypadkach rodzice zastępczy mają już zajęte miejsca, co oznacza, że nie mogą przyjąć ani niemowlęcia, ani starszego dziecka. Niektóre rodziny przyjmują nawet czworo, pięcioro i więcej dzieci, co skutkuje znacznym przeciążeniem, zwłaszcza jeśli w rodzinie są własne dzieci.
Zawód pieczy zastępczej wymaga poważnego zaangażowania, jednak wsparcie finansowe często nie pokrywa kosztów z tym związanych.
„Od 2024 r. podstawowa opłata dla rodzica zastępczego wynosi 80 040 HUF miesięcznie, natomiast opłata dodatkowa za dzieci wynosi 53 360 HUF za dziecko. Zasiłek na dzieci wynosi 64 150 HUF miesięcznie, w przypadku dziecka ze specjalnymi potrzebami kwota ta wzrasta do 74 850 HUF” – wyjaśniła Gabriella Varró.
7 października na Węgrzech obchodzony jest Dzień Dziecka Pod Opieką Państwową po raz czwarty. SOS Wioski Dziecięce ustanowiły ten dzień, aby zwrócić uwagę na znaczenie ochrony dziecka i przybliżyć społeczeństwu rolę pieczy zastępczej.
„Stworzyliśmy ten dzień, ponieważ odkryliśmy, że kwestia ochrony dziecka pojawiała się w centrum uwagi tylko wtedy, gdy wydarzyła się tragedia – gdy dziecko padło ofiarą przemocy, gdy dziecko zmarło lub było wykorzystywane seksualnie. Poza tym w ogóle o tym nie rozmawiali” – powiedziała specjalistka ds. komunikacji SOS Wioski Dziecięce.
Co roku SOS Wioski Dziecięce poprzez kampanie informacyjne i kampanie uświadamiające starają się zwrócić uwagę na znaczenie pieczy zastępczej. „Naszym celem jest pokazanie, jak żyją rodziny zastępcze i czym tak naprawdę jest piecza zastępcza” – dodała Gabriella.
Tematem tegorocznej kampanii jest los dzieci pozostawionych w szpitalu, na który zwraca się szczególną uwagę w związku ze zmianami legislacyjnymi.
Działania z 7 października mają na celu zwrócenie uwagi na fakt, że piecza zastępcza jest dla tych dzieci jedynym trwałym rozwiązaniem. SOS Wioski Dziecięce organizuje akcje partyzanckie w dziesięciu lokalizacjach w Budapeszcie, w tym na placu Nyugati, placu Széll Kálmán, przed kinem Corvin, na Vígadó i placu Blaha Lujza.
„Jednym z najważniejszych rezultatów tego dnia jest uwidocznienie problemu systemowego,
o czym wie coraz więcej osób, a także media z większą wrażliwością i intensywnością zajmują się kwestią ochrony dzieci” – podsumowała Gabriella Varró.
Zdjęcie na okładce: Problem jest naprawdę duży, gdy dziecko przestaje płakać
Źródło: Pixabay.com