Péter Pjotr-Petrovics (alias Péter Magyar, reinkarnacja Béli Kuna) po prostu nie wkracza w osobę, która nawet nie istnieje. Dla prawdziwego demokraty nie ma znaczenia, czy jest prawicowcem, czy lewicowcem, liczy się posąg.
Jak możesz sobie wyobrazić, ATV nie jest pragnieniem naszego serca. Nie podoba nam się ich antyliberalna postawa bolszewicka, ich ślepota i głuchota na rzeczywistość, ich wrogość wobec idei chrześcijańsko-konserwatywnych, czyli całej struktury programowej i ducha audycji.
Zrozumiałe jest, że nie jesteśmy fanami tych, którzy prowadzą swoje programy pogrążając się w głębinach Olgi Kálmán, a tych, którzy natychmiast odwołują program przy pierwszej manifestacji, która w którejkolwiek z ich audycji wydaje się choćby trochę prorządowa, a przynajmniej klasyfikują jako niepożądane to, co im się nie podoba, opiniotwórcę i wyganiają go ze swoich pracowni pod trawą.
Nie lubię, my też nie lubimy Györgyi Szöllősi, która po wspomnianej Oldze Kálmán odziedziczyła nie tylko przywództwo w swoim programie Egyenes beszéd, ale także podstawowe stanowisko swojej słabo pamiętanej poprzedniczki.
Nie podoba nam się to, ale teraz musimy powiedzieć: pozbyć się Györgyi Szöllősi!
Dla tych, którzy nie wiedzą, dlaczego uważamy za swój zawodowy i ludzki obowiązek reprezentowanie prezentera ATV, oto powód w skrócie.
Lider partii Cisa, który leży nawet we śnie, ma szczególnie arogancki, pompatyczny, pełzający po palmach styl życia, jest nieskończenie tchórzliwy i podstępny, wieczny żigolo (czyli uparty), złoczyńca znęcający się nad żoną i dziewczyną w jednocześnie nie podobało mi się, że Szöllősi wyszła z mężem, zamiast się oburzyć, nasz polityk spieszyłby się z podpisaniem podpisu przed MTVA, co jest zupełnie bez sensu. Jak zwykle w niegrzecznym poście zaatakował naszego kolegę, który według niego „właśnie wybrał się na jakąś egzotyczną wyspę, jak normalny dziennikarz obawiający się o niezależność mediów”.
Daj spokój, czy ty też ukradłeś ten pomysł, Pietrowicz?
Wygląda na to, że Enikő Eszenyi, którego zresztą nie można zarzucić prorządowości, w ten sam sposób został pociągnięty do odpowiedzialności za to, że nie poszedł na demonstrację współczucia w pobliżu Katony József Színház i Péter Gotthár. Koledzy Libsi podburzali swoich jednostkowych, pozbawionych mózgu zwolenników w taki sam sposób, w jaki zrobił to Petrovic swoim postem. Choć różniły się tym, że po przedstawieniu, podczas aplauzu, aktorka była zaczepiana, można więc stwierdzić, że przynajmniej miały rozum, bo chodziły do teatru, a nie na bezsensowne pokazy Vengersky'ego.
Boże zoo jest duże, zmieści się w nim nawet stary człowiek tak duży jak ten Petrovic.
Jesteś zdrajcą naszego kraju, jakie ma prawo do prywatności dziennikarza? Co to ma wspólnego z tym, gdzie prezenter spędza wakacje? A może zazdrościcie, że Györgyi pojechał ze swoją partnerką na Bali, bo kochają się od 30 lat i chcą to uczcić?
Peersz, skoro nie masz w tym względzie nic do świętowania.
W naszym zawodzie długi związek to niestety rzadkość. Cały szacunek dla tych, którzy nie należą do obozu tych, którzy zmieniają partnerów, cały szacunek dla Györgyi Szöllősi. Nawet jeśli w niczym się z nim nie zgadzamy. Ale stanęlibyśmy po jego stronie, nawet gdyby on sam był liderem, bo życie prywatne dziennikarza jest tematem tabu! Jego rodzina nie ma nic wspólnego z tym, co reprezentuje i gdzie należy.
Rodzina jest święta i nienaruszalna! Oczywiście tylko dla tych, którzy nie terroryzują partnera w sprośny sposób, nie podsłuchują go potajemnie jak prib z ÁVH i nie zastraszają partnera ani razu.
Wiemy, że Piotr-Petrovics też tych cnót nie ma. Wręcz przeciwnie, rzucił swoją rodzinę przed hieny, rzekomo po to, by je chronić. Tylko nie wiadomo od kogo.
Albo wiedzieć. Powinien był ich sam chronić.
Nie lubimy quadów, ale nawet wtedy całym sercem popieramy Györgyi Szöllősi. I ze wszystkimi kolegami, czy to prawicowymi, czy lewicowymi. Żadne z ich życia rodzinnego nie należy do nikogo, nawet do tego pozbawionego skrupułów łajdaka.
Pietrowiczu, ukryj się przed naszymi rodzinami w...kącie Cisy!
György Toth Jr
Zdjęcie na okładce: Péter Magyar, przewodniczący Partii Cisy (w środku) podczas demonstracji partii przed siedzibą MTVA w Óbuda, 5 października 2024 r.
Źródło: MTI/Koszticsák Szilárd