RMDSZ nie ma tajnego zamiaru powrotu na stanowisko rządowe.

Wybory parlamentarne pokażą, w jakim kierunku zmierza Rumunia i co stanie się ze społecznością węgierską w nadchodzącej dekadzie, dlatego konieczne jest, aby Węgrzy w Rumunii jak najliczniej uczestniczyli w wyborach, powiedział János Lázár w Cluj-Napoca. W środę Minister Budownictwa i Transportu Węgier odbył wspólną konferencję prasową z Csomą Botondem, kandydatem reprezentującym okręg Kolozs w RMDSZ.

Csoma Botond podkreślił, że RMDSZ osiągnęła dobry wynik w letnich wyborach i jest przekonany, że tak będzie w przyszłości.

„Naszym nieujawnionym zamiarem jest powrót do rządu po wyborach parlamentarnych. Dopóki RMDSZ był w rządzie, zdrowy rozsądek też był w rządzie. Od tego czasu doszło do wielu improwizacji, kłótni i działań, które nie służą interesom obywateli” – wyjaśnił kandydat na przedstawiciela okręgu Cluj należącego do RMDSZ.

Jak powiedział, RMDSZ zajmuje się z jednej strony polityką etniczną i sprawami węgierskimi, z drugiej zaś sprawami wpływającymi na sprawy Rumunii.

„Obecnie relacje między państwem a obywatelami są skomplikowane, obywatele nie ufają państwu. Nie ma w tym nic dziwnego, skoro jakość usług obniżyła się do takiego poziomu, że nie są one już niezawodne, a państwo nie wspiera fachowców, tylko fachowców. W przypadku opieki zdrowotnej uwaga nie jest skupiana na pacjencie, a w przypadku edukacji często nie na studencie. Chcemy również, aby system podatkowy wspierał ludzi, którzy uczciwie płacą podatki, dlatego wyobrażamy sobie państwo, które szanuje obywateli” – wyjaśnił Csoma Botond.

Podkreślił także, że pakiet reform administracyjnych stowarzyszenia Save Rumunia (USR) jest nieprofesjonalny,

których pierwsze projekty trafiły już do parlamentu, a które odchudzałyby państwo poprzez drastyczne zmniejszenie liczby gmin. Według Csomy Botonda nie przeprowadzili nawet żadnych badań, nawet nie mają na ten temat żadnych badań, po prostu „wrzucili to ze względu na kampanię”. USR chce przeprowadzić reformy, nie mówiąc o realnych problemach” – uszczegółowił.

János Lázár powiedział, że odwiedził Kluż z dwóch powodów. Z jednej strony upamiętnienie siedmiogrodzkich ofiar rewolucji '56, a z drugiej wsparcie RMDSZ w kampanii.

Wyjaśnił, że najlepszy od 20 lat wynik wyborczy RMDSZ osiągnął w wyborach samorządowych i do Parlamentu Europejskiego, pytanie jednak, jak stowarzyszenie poradzi sobie w jesiennej wielkiej walce politycznej.

„Konieczne jest, aby Węgrzy w Rumunii jak najliczniej uczestniczyli w wyborach parlamentarnych, ponieważ stawka jest znacznie wyższa: z jednej strony, w jakim kierunku Rumunia będzie podążać dalej, a z drugiej strony, co się stanie z społeczności węgierskiej w nadchodzących latach” – powiedział.

Uważa on, że rządy RMDSZ miały trzy główne pozytywne konsekwencje: rozkwit osiedli i regionów, w których żyją Węgrzy, postawienie problemów Węgrów na porządku dziennym oraz wzmocnienie współpracy rządu węgiersko-rumuńskiego.

O wyborach prezydenckich powiedział, że RMDSZ ma odważnego, uczciwego i utalentowanego kandydata w osobie Kelemena Hunora.

„Na Węgrzech jesteśmy bardzo dumni, że jeden z najlepiej przygotowanych węgierskich polityków dzisiejszego pokolenia węgierskich polityków jest kandydatem na prezydenta. Ma doświadczenie, nie ustaje w rumuńskiej polityce i reprezentuje zdrowy rozsądek” – wyjaśnił János Lázár.

Mówiąc o stosunkach rumuńsko-węgierskich, podkreślił, że Węgrom zależy na tym, aby Rumunia stała się pełnoprawnym członkiem Schengen, a jednocześnie jako Minister Transportu ciężko pracują, aby w jak największej liczbie krajów istniały połączenia między obydwoma krajami miejsc, jak to tylko możliwe – przy współpracy rumuńskiego ministerstwa.

Maszol.ro

Zdjęcie na okładce: János Lázár i Csoma Botond
Źródło: Facebook/János Lázár