Choć „po Dunaju w październiku 1956 r. historia także opuściła swoje łóżko”, to stojąca przed nami walka, wysiłek o zachowanie tożsamości, toczy się w znajomym łożu politycznym.

Viktor Orbán przedstawił charakter Węgrów na obraz miłującego wolność i niepodległościowego narodu, który instynktownie wije się przed uciskiem zewnętrznym. Zoltán Lomnici o uroczystym przemówieniu premiera wygłoszonym 23 października.

Według dyrektora naukowego Fundacji Centrum Wiedzy Publicznej Századvég i rzecznika CÖF obchody obchodzone w Tysiąclecie były wezwaniem silnego, suwerennego przywódcy do silnego, suwerennego narodu – tylko łącząc się razem, możemy ponownie stawić czoła zewnętrznym siły, które zagrażają naszej niezależności, naszym prawom i aktywom.

„Jeśli nasz kraj ma kłopoty, musimy się zjednoczyć. Takie jest prawo. „Jesteśmy narodem dumnym i upartym, nie tolerujemy wtrącania się przełożonych w nasze życie, ale przestrzegamy prawa współpracy” – podkreślił premier.

Walka Dawida z Goliatem znów nabiera kształtu, Bruksela i globaliści po raz kolejny walczą z rządem krajowym i rozsądną większością Węgier.

Goliat, „symbol antyboskiej władzy”, znalazł już sobie nową marionetkę, która podobnie jak XX. W XX wieku kilkakrotnie był mianowany gubernatorem Węgier na czele marionetkowego rządu, powołując się na fakt, że „w pojedynku Dawida z Goliatem jakoś zawsze stają po stronie Goliata, ale zawsze zapominają jedno, koniec historii” – powiedział jr. Lomnici.

Według analityka ta historia zawsze kończy się tak samo: Goliat przegrywa, Dawid wygrywa, a potem można się spakować i wytyczyć granicę.

Béla Kun pojechał do Wiednia, Rákosi do Moskwy, a obecni do Brukseli. Choć „po Dunaju w październiku 1956 r. historia także opuściła swoje łóżko”, to stojąca przed nami walka, wysiłek o zachowanie tożsamości, toczy się także w znajomym łożu politycznym.

Jak to ujął László Kövér, członkowie partii Cisa starają się przejąć i przywłaszczyć sobie moralne i polityczne dziedzictwo '56 z lewicy.

Nie martwmy się, w Parlamencie Europejskim czeka dwóch wnuków ulubieńca Kádára, gotowych do skoku, wkroczenia w dziedzictwo Kádára i zajęcia stanowiska szefa władzy wykonawczej przy pomocy zewnętrznej. Teraz faworyzują nową lewicę Pétera Magyara, ale nie odrzucili też całkowicie Kláry Dobrev.

Przecież jest im obojętne, kto w naszym kraju przeprowadza reprywatyzację, wprowadza ideologię obudzonych, czy pogrąża nasz kraj w wojnie i otwiera bramy masom nielegalnych migrantów

– wyjaśnił analityk. Zoltán Lomnici Jr. stwierdził, że premier mówił także o tym, że „nie tylko wówczas, ale także obecnie mamy do czynienia ze sługami interesów imperialnych, którzy reprezentują na Węgrzech interesy innych podmiotów, np. w obszarze podżeganie do wojny”.

Premier dał jasno do zrozumienia: „Nie będziemy tolerować ponownego przekształcania Węgier w państwo marionetkowe i wasala Brukseli. Nie uda im się. Nie przebijają się tutaj. My wygrywamy, oni przegrywają. My, Węgrzy, możemy i zrobimy to. Zrobimy to jeszcze raz. Chwała węgierskim bohaterom 1956 roku! W 1956 roku była jedność i wola, ale sił nie wystarczyło do suwerennego działania. Dziś jedności i woli towarzyszy siła, istnieje możliwość suwerennego działania i obiecuję, że z tego skorzystamy” – podkreślił Premier, wzywając prawdziwych duchowych spadkobierców 1956 r., członków strony narodowej zarówno w kraju, jak i za granicą, do podjęcia działań.

Origo.hu

Zdjęcie na okładce: Premier Viktor Orbán wygłasza przemówienie podczas obchodów 68. rocznicy rewolucji 1956 r. i walki o wolność w Budapeszcie, w parku Millenáris, 23 października 2024 r.
Źródło: MTI/Koszticsák Szilárd