W weekend 25 i 26 października Europejska Rada Współpracy Obywatelskiej odbędzie swoje piąte posiedzenie pod hasłem „Patriotyczni duchowi obrońcy Europy”. Intelektualni patrioci z 17 krajów biorą udział w konferencji, na której przemawiali także Gál Kinga, pierwszy wiceprzewodniczący grupy przedstawicielskiej Patriots for Europe i Václav Klaus, drugi prezydent Czech. Członkowie organizacji głęboko wierzą, że silne narody nie mogą istnieć bez patriotyzmu, a Unia Europejska bez silnych narodów – powiedział László Csizmadia, prezes założyciel EuCET, przewodniczący rady nadzorczej CÖF-CÖKA, którego przemówienie inauguracyjne publikujemy bez zmian.

Drogi Prezydencie Republiki!
Szanowna Pani Wiceprezydent! Pani Sekretarz Stanu! Prezesie Panowie!
Obecni Patrioci, Patrioci Duchowi, Szanowni Państwo!

Od powstania EuCET minęło pięć lat. Nasza społeczność nie zboczyła z obranej drogi. Oceniliśmy miejsce naszego kontynentu w świecie, respektując zasadę suwerenności ludu, uznając niezbywalną suwerenność państw UE i opowiadając się za równością państw członkowskich.

Wierzymy, że podstawą rządów prawa jest sprawiedliwość. Kierując się odwagą obywatelską, zawsze działaliśmy na rzecz bezpieczeństwa naszych społeczeństw, aby żyło się lepiej dla rodziny narodów.

W naszym świecie nieustannie obserwujemy zderzenie idei politycznych. Samokontrola narzucona przez moralność jest obowiązkowa dla nas, patriotów, antywojennych obrońców duchowych. Mając umiejętność debatowania, trzeba walczyć prawdziwymi argumentami, często chorymi pomysłami. Wyzwanie jest ogromne, gdyż żądna władzy wspólnota interesów naszych przeciwników jest zainteresowana uciskiem, dominacją oraz uzyskaniem lub utrzymaniem własnego dobrobytu. Z drugiej strony pracujemy w oparciu o tysiące lat tradycji judeochrześcijańskiej, ucząc się na własnych błędach dla obecnych i przyszłych pokoleń.

Stało się jasne, że historia ludzkości po raz kolejny znalazła się na rozdrożu. Musimy wybrać, czy będziemy kierować się zasadą „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” czy też „dziel i zwyciężaj”.

Bezpośrednim zadaniem jest gruntowna przebudowa systemu instytucjonalnego UE, która lekceważy wolę narodów europejskich. Szybkie łagodzenie uszkodzeń, a następnie przywrócenie optymalnego działania. Wymaga to wyeliminowania europejskiego ogniska wojny, najpierw zawieszenia broni, a następnie jednostronnej woli wielkich mocarstw zawarcia pokoju.

Wyczyn dyplomatyczny zamiast dostaw broni!

Z punktu widzenia profesjonalizmu nieunikniona jest rewizja sankcji, które działają jak bumerang, nałożone nieprawidłowo i nieodpowiedzialnie. Dobrobyt obywateli Europy jest zbrodniczo szkodzony przez lewicową większość w Brukseli, która cementuje jej władzę, ale także przez tych z „prawicy”, którzy fałszywie – patrząc na rozrzedzoną jedność Partii Ludowej – noszą stroje narodowe .

Parlament Europejski także miał przedstawicieli, którzy nie mają zamiaru służyć woli i zaufaniu swoich wyborców. Wielu przedstawicieli krajów członkowskich nie miałoby już tam miejsca. Miejsca w komisjach i czołowe stanowiska zostały rozdzielone między sobą i jako politycy mogą przez kolejne pięć lat żyć szczęśliwie, utrzymując się z podatków płaconych przez obywateli UE.

Wyczuwając punkt zwrotny narodów Europy, wspomniane postacie podniosły swoje wieże z kości słoniowej. W 27 państwach członkowskich wybory parlamentarne, które już się odbyły i te, które się odbędą, przyniosły i przynoszą przytłaczający postęp prawicy. Na razie wszystko na próżno, bo partie lewicowe, oszukując swoich wyborców, porzucając swój idealizm, bezzasadnie jednoczą się w parlamentach państw członkowskich i blokują wolę narodu fałszywą większością. W tej chwili podobne zjawiska obserwujemy w PE i wszyscy, którzy to teraz robią, nie liczą na to, że cierpliwość obywateli europejskich może się wyczerpać i doprowadzić do wojen domowych. Sytuację tę dodatkowo pogłębia przyjmowanie nielegalnych migrantów do Europy.

Potrzebujemy zwrotu o 180 stopni w UE, ochrony chrześcijaństwa. Ponieważ wkrótce będziemy mogli mówić o sobie tak, jak gdyby nie było naszej wiary i tożsamości Europy.

Przez cały czas trwania Rady Europejskiej głowy państw i premierzy upoważnieni przez głosujących obywateli krajów członkowskich są uprawnieni do podejmowania decyzji, które odpowiadają interesom wszystkich państw członkowskich, w oparciu o konsensus. Zniesienie tzw. weta i opowiadanie się za decyzją większościową jest sprzeczne z umową podstawową. W takim przypadku suwerenność równych państw zostaje unieważniona. Każdy środek, który nie jest źródłem i ostatecznym odbiorcą ET, omija określone formuły legislacyjne oparte na konsensusie.

Wymyślony status przewodniczącej KE i PE nie uprawnia kobiet-przewodniczących do stawiania się ponad ET. Krótko mówiąc, pani Von der Leyen nie wyobraża sobie siebie w roli premiera nieistniejącej federacji europejskiej. Obecnie funkcjonowanie UE jest chaotyczne, gdyż aktywny ruch biurokracji PE i KE ma na celu uzyskanie dla siebie niezależnego prawodawstwa. Wymienione instytucje mogą pełnić jedynie jednostronną rolę pomocniczą w stosunku do Rady Europejskiej. Dowodem na to jest fakt, że w wielu przypadkach nie mają one nawet bezpośredniego upoważnienia od wyborców krajów członkowskich. To nie przypadek, że w PE zamiast faktycznej pracy na co dzień widzimy batalie partyjne na różnych podstawach ideologicznych.

Faktem jest, że jedynie parlamenty krajów członkowskich mogą decydować o swoim premierze i przywództwie swoich krajów. W ten sposób głowy państw i premierzy otrzymują zaufanie i autoryzację bezpośrednio od obywateli. W cyklu wyborczym są oni wybranymi prawowitymi przedstawicielami 27 państw członkowskich. W Radzie Europejskiej natychmiast pojawią się zmiany w rządzie krajów członkowskich i transformacja preferencji partyjnych.

Naszym zdaniem nieodwołalna odpowiedzialność ET na szczycie hierarchii opiera się na jej superlegitymizacji. W ich rękach leży zapewnienie równości krajów członkowskich i prezentowanie decyzji konsensusu bez użycia przemocy.

Nie można już zapobiegać przebudzeniu Europy i pragnieniu pokoju przez jej obywateli. Pomysły i gorączkowe marzenia globalistów zawiodły. Ponadnarodowy federalny tarot superstanowy w jednej ręce nie jest lekarstwem, ale śmiertelną trucizną.

W Europie musimy przenieść polityczne i gospodarcze interesy wyborców z obecnego wadliwego i sztucznego otoczenia Unii w rzeczywistość.

Zdjęcie w tle: civilek.info