Géza Jeszenszky zdał sobie sprawę, że przybywa coraz więcej imigrantów, którzy nie chcą się integrować.

Viktor Orbán rozmawiał o nielegalnej migracji z premierem Słowacji Robertem Fico i prezydentem Serbii Alaksandarem Vucsiciem. Na spotkaniu w Komárom na Słowacji rozmawiali o ochronie granic zewnętrznych UE, przeciwdziałaniu nielegalnej imigracji oraz wpływowi na stanowisko Unii Europejskiej.

Gościem Egyenes Beszéd był były minister spraw zagranicznych Géza Jeszenszky, gdzie poruszano m.in. te tematy.

Zdaniem Jeszenszky’ego najwyraźniej kształtuje się koalicja trzech premierów.

Premier Węgier najwyraźniej dąży do roli europejskiej lub światowej”

- powiedział były minister spraw zagranicznych, stwierdzając, że Viktor Orbán „zaprzyjaźnia się z bardzo złymi postaciami”.

Géza Jeszenszky opowiedział także, jak po raz pierwszy odwiedził Zachód w latach 60. XX wieku i już wtedy zobaczył, ilu tam jest „pozaeuropejskich, niebiałych ludzi” oraz zawodów, którymi koloniści nie byli zainteresowani, oni przyjechał z kolonii z przyjemnością. „Niemiecka lub hiszpańska gospodarka upadłaby, gdyby nie można było zatrudnić gościnnych pracowników lub nowo przybyłych” – zauważył. Dodał:

Problem dzisiaj polega na tym, że przychodzą ludzie, którzy nie chcą się integrować, żyją w gettach i mają wrogie nastawienie do kraju, który ich przyjmuje, co jest niezwykle trudne.

Według byłego zagranicznego prawnika europejscy przywódcy są obecnie znacznie bardziej świadomi zagrożeń, jakie z tym się wiążą, i starają się podejść do tego inaczej niż Merkel.

Wyróżniony obraz: zrzut ekranu / ATV