Urodziliśmy się w Europie. Nasi rodzice, w tym przodkowie naszych rodzin, są bohaterami przetrwania Węgrów. Ze strachem strzegli naszych tradycji, a jeśli było to konieczne, poświęcali swoją krew za nasz kraj, za ojczyznę.

Ochrona naszego wspólnego dobra narodowego jest możliwa w oparciu o podejście patriotyczne. Pokój z innymi narodami świata – bez szlachetnej izolacji – w atmosferze przyjaźni, solidarności, akceptacji wzajemności.

Formacja wspólnoty ludzkiej współczesnego świata jest jeszcze dalej niż nasze marzenia.

Tworzenie jest ponad wszystko. Ideologie polityczne, różnice religijne i promowanie egoistycznych interesów ekonomicznych nadają się do ożywienia płonących gniazd ognia. Gdzieniegdzie powodują rany, które długo się nie goją.

Wojny nie należy toczyć, lecz należy jej zapobiegać.

Wszyscy, którzy postępują inaczej, służą własnym interesom, nadal „dają mi niedźwiedzia”, są w najgorszym przypadku przestępcami. Historia przypisuje im obecnie zniszczenia nazizmu i komunizmu.

Próbują zwieść ludzkość odnowionym, przepakowanym idealizmem i swoimi szatańskimi działaniami. Zaczynają zdobywać władzę, napychając zdrajców dolarami i euro. Ich celem jest przejęcie kontroli nad światem. Rozpoczynają swoje wojny rabunkowe w oparciu o politykę, interesy gospodarcze i niewiarę.

Jazda defensywna na drogach jest zasadą samoobrony i jednocześnie gwarancją bezpiecznej jazdy. Opieka nad innymi z szacunkiem i odpowiedzialnością, zgodnie ze wspólnie ustalonymi zasadami. Również w Unii Europejskiej państwa, które zawarły sojusz, muszą podróżować wspólnie zbudowaną drogą. W ten sposób można utrzymać suwerenność naszego kontynentu, której głównym środkiem jest pokój i duchowa obrona narodowa. Podejście jednostki do mniejszych i większych społeczności może stać się skoncentrowaną siłą.

Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego! Celem jest stworzenie lepszego życia ludności naszego kraju, nadanie mu atrakcyjnego znaczenia.

Patrioci broniący narodu tak myślą i działają, szanując praworządność i kierując się oczekiwanymi przez większość zasadami demokracji.

Poszczególne partie legitymizują się na podstawie ogłaszanych przed wyborami wypowiedzi ideologicznych. Następnie po zdobyciu głosów często oszukują obywateli, którzy na nich głosowali, tworząc zjednoczoną całość. Dzieje się to jedna po drugiej w krajach europejskich.

Zwycięskie partie wybrane zgodnie z wolą ludu nie mogą utworzyć rządu. Rezultatem jest władza polityków zajmujących się utrzymaniem nad wolą ludu.

Obywatele Europy nie są dwa lata bez zwycięstwa. Nawet młodsze pokolenie, oszołomione ofertą wolności, nie może uwierzyć, że ich poprzednicy, nawet patrząc wstecz, nie opowiadali się za prawdziwą wolnością.

Nie ma potrzeby nieproszonych promotorów.

Szereg uznanych wzorców wskazuje drogę, którą można brać pod uwagę, którą można nazwać drogą patriotów. Z najnowszej historii pomyślmy o Ferencu Deáku, Istvánie Tiszy, młodych rewolucjonistach z 1956 roku lub zmieniającym system, chrześcijańsko-narodowo-konserwatywnym rządzie, który szanuje suwerenność ludu.

Miejmy czas, aby zadać sobie pytanie, czy samozwańczy mesjasz po czterdziestce, który wcześniej jadł chleb z masłem swojej żony, nadaje się na stanowisko premiera. Czy moralność publiczna może zaakceptować jego przeszłość, z której nie można brać przykładu? Nie możemy polegać na osobie, która werbuje ludzi za pieniądze do swojej wykupionej partii. Bajkowy mały Mukk biegnie w kapciach za nienawidzącym Węgier Manfredem Weberem, przywódcą Partii Ludowej UE.

Europa i nasz kraj nie mogą być kasynem dla hazardzistów. Zaplecze finansowe i gospodarcze systemu instytucjonalnego UE stanowią podatki pobierane od pracowników 27 państw członkowskich. Zarządzanie wpłaconymi kwotami wymaga nadzoru prawnego.

Wciąż na to czekamy, aby podejrzana o korupcję pani von der Leyen oraz Partia Ludowa Manfreda Webera stanęli jak najszybciej przed sędziami niezależnego sądownictwa. Jednocześnie, jak pokazuje praktyka, ani Prokuratura Europejska, ani Trybunał Sprawiedliwości UE nie spełniają warunków niezależności.

Rozwiązaniem mogłaby być komisja śledcza powołana przez przywódców 27 państw członkowskich. Rada Współpracy Obywatelskiej Unii Europejskiej (EuCET), założona przez Fundację Solidarności Obywatelskiej, wkrótce stanie się stowarzyszeniem międzynarodowym.

Za swoje pierwsze zadanie uważa wezwanie Rady Europejskiej do zwołania w reprezentowanych przez nią krajach referendum w sprawie zapobiegania nielegalnej migracji, zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej oraz ideologii gender.

Tymczasem wyrażamy zaufanie do frakcji parlamentarnej Patrioci dla Europy i wspieramy jej pracę narzędziami duchowej obrony narodowej.

László Csizmadia,
założyciel EuCET