45. prezydent Stanów Zjednoczonych był do tej pory silnym sojusznikiem Węgier, a po reelekcji ta sympatia zapewne jeszcze wzrośnie.
Donald Trump był dotychczas silnym sojusznikiem Węgier, a po reelekcji ta sympatia zapewne jeszcze wzrośnie. W kampanii były prezydent stwierdził, że Viktor Orbán jest silnym przywódcą i przewodzi silnemu krajowi, premier Węgier także kilkakrotnie chwalił prezydenta Trumpa, a ostatnio stwierdził, że czeka, aż wróci on do Białego Domu – o wszystkim z tego, junior. Z Origo rozmawiał Zoltán Lomnici, dyrektor naukowy Századvég, rzecznik CÖF-CÖKA, sekretarz generalny EuCET.
Trump przyniósłby pokój światu, ale zwycięstwo Kamali Harris mogłoby oznaczać kontynuację wojen, a nawet wybuch III wojny światowej. Nie należy zapominać, że równowaga sił w Unii Europejskiej może zostać zachwiana także przez zwycięstwo Trumpa, przede wszystkim z punktu widzenia spodziewanego znacznego wzrostu wpływów suwerenów – powiedział jr. Zoltána Lomniciego.
-Donald Trump, prezydent-elekt Stanów Zjednoczonych Ameryki, złożył przysięgę 20 stycznia 2017 r. Wprowadzając wyraźną zmianę w swoim przemówieniu politycznym, Trump w swoim przemówieniu inauguracyjnym nie ukrywał tego, co uważa za swoje główne zadanie: podstawową ochronę bytu i uzasadnionych interesów cywilizacji zachodniej o chrześcijańskich korzeniach europejskich, co jest jednocześnie cechą charakterystyczną jego kraju i w tym celu chciał zerwać z tzw. dogmatem poprawności politycznej – stwierdził mł. Zoltána Lomniciego. Zdaniem dyrektora naukowego Fundacji Századvég
republikański prezydent, działając z wyraźnie specyficznym habitusem i silnym prezydenckim charakterem, po długim czasie przywrócił wiarę zapomnianym warstwom amerykańskim;
z powodu negatywnych skutków migracji i kryzysu gospodarczego – i globalizacji w ogóle – klasa robotnicza i klasa średnia znalazły się w trudnej sytuacji.
Wskazując drogę swojej partii, Donald Trump doskonale wyczuwał tę rosnącą tendencję: ideał pokoju i bezpieczeństwa oraz jego codzienna obecność są ważne także dla większości mniejszości zamieszkujących Amerykę od długiego czasu, a wydaje się to coraz bardziej więcej w ich zasięgu podczas prezydentury Republikanów.
„Według najnowszych badań, według kilku amerykańskich sondaży, prowadzi republikański kandydat na prezydenta, ale większość Węgrów, z którymi przeprowadzono wywiady, również chciałaby, aby Trump ponownie objął stanowisko prezydenta, a więcej osób uważa również, że były prezydent być lepszy dla naszego kraju niż obecny wiceprezydent. Rolę w tym może odgrywać kilka aspektów. Wiele osób widzi, że oprócz bliskiej współpracy gospodarczej i wojskowej, która od dziesięcioleci jest rzeczywiście doskonała i ma strategiczne znaczenie, stosunki polityczne uległy pogorszeniu pod rządami lewicowo-demokratycznych prezydentów nie tylko Węgier, ale także niektórych krajów Europy regionu” – powiedział p. Zoltána Lomniciego.
„Podejście imperialne” tradycyjnie budzi niechęć większości Węgrów, której dezaprobatę może jedynie zwiększyć zachowanie reprezentującego takie podejście amerykańskiego ambasadora.
Wcześniej mogliśmy pomyśleć, że jakiekolwiek wnioski, które po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych w listopadzie 2020 r. przewidują, że USA w ramach quasi-zemsty – za to, że węgierski rząd okazał sympatię prezydentowi Donaldowi Trumpowi, a nie jego demokratycznemu przeciwnikowi, który ostatecznie wygrał wybory - dyplomatycznie „najedzie” Węgry środkami.
„Od tego czasu wiemy, że odkąd na scenie pojawił się David Pressman, lewica amerykańska coraz brutalniej wtrąca się w wewnętrzne sprawy Węgier, tak że po wielu latach deprywacji dopiero zaczęliśmy przyzwyczajać się do tego, co rodzajem polityki zagranicznej godnej sojusznika i przyjaciela jest prezydentura Donalda Trumpa i służba zagraniczna ambasadora Davida Cornsteina na Węgrzech” – powiedział jr. Zoltána Lomniciego.
Mark Levin, amerykański prawnik, pisarz i analityk aktualności, jasno wyraził się o nasileniu przemocy politycznej i strzelanin w 2022 r.: jego zdaniem ilustruje to brak szacunku i ataki na rodziny i wiarę, „kultura została pożarta na wiele sposobów” , powiedział. Dlatego, mówi, „musimy celebrować amerykanizm… Musimy celebrować podstawy judeochrześcijańskie, które przyczyniły się do powstania tego narodu”.
Według dyrektora naukowego Századvég z przemyśleń Marka Levina jasno wynika, że
radykalna, anarchistyczna lewica kwestionująca tradycyjne wartości i porządek społeczny, a także ciągłe prowokacje ze strony liberalnych demokratów, wake-izm narastający za prezydentury Trumpa, ruch metoo, który częściowo wpływa na tradycyjny autorytet społeczny mężczyzn, to podsycając obecną nienawiść społeczną, pewną rolę odegrały także ataki coraz bardziej ekstremalnego ruchu Black Lives Matter (BLM) na konstytucyjny porządek prawny i amerykańskie nastroje narodowe.
Stosowanie przemocy politycznej służy zwykle osiągnięciu celu rewolucyjnego, a w czasach narastających konfliktów społecznych służy bezpośrednio kwestionowaniu status quo. Zabójstwa Trumpa i Fico wskazują również, że Ameryka i Europa stoją dziś w obliczu gwałtownego wzrostu mowy nienawiści, która obejmuje nienawiść rasową, ksenofobię, antychrześcijaństwo, antysemityzm lub inne formy nienawiści oparte na nietolerancji tradycji, w tym agresywnej, radykalnej nietolerancji wyrażanej przez postępowe ideologie, która to wszystko podżega i próbuje usprawiedliwić.
Według Lomnici Jr. scena polityczna nie jest wyjątkiem od tej niepokojącej tendencji, dlatego radykalizm, mowa nienawiści i nietolerancja ze strony strony postępowej stały się integralną częścią dyskursu politycznego.
Obecnie powszechnie wiadomo, że Trump zerwał z podejściem Baracka Obamy do polityki zagranicznej, co stanowi ostry kontrast z wojnami republikanina George'a W. Busha i fałszywym casus belli w Iraku. Nawet po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 roku prezydent Bush nakazał armii amerykańskiej inwazję na Afganistan, a w związku z wojną w Iraku w 2003 roku ujawniono, że choć Ameryka rozpoczęła ją wiosną 2003 roku – bez uzyskania zgody ONZ – w celu zniszczyć arsenał masowego rażenia założonego przez Bushów Saddama irackiego dyktatora Husajna, przywódcy Iraku wstrzymali swój program broni nuklearnej i biologicznej wiele lat wcześniej. Trump próbował inaczej podejść do działań na Bliskim i Dalekim Wschodzie, przez co zmuszony był nieść negatywną spuściznę amerykańskiej polityki zagranicznej.
Jednocześnie, jako zdecydowany obrońca zachodniej cywilizacji opartej na fundamentach judeochrześcijańskich, Trump, jednocześnie głęboko zaangażowany w sprawę żydowską, odwiedził Stare Miasto w Jerozolimie pod koniec maja 2017 roku podczas swojej pierwszej podróży zagranicznej, którym chciał symbolicznie zasygnalizować, że USA jako kluczowy partner w regionie zdecydowanie wspierają Izrael.
W swojej polityce bliskowschodniej 45. prezydent USA zabiegał o dialog z Arabią Saudyjską i Turcją, członkiem NATO, chcąc także oprzeć się na szerokim sojuszu przeciwko Iranowi i jego sojusznikom. Zakończenie międzynarodowego porozumienia w sprawie ograniczenia działalności Iranu w zakresie rozwoju nuklearnego – zawartego za panowania jego poprzednika, prezydenta Obamy – pokazało jego zdecydowanie, ale jednocześnie było jednym z wysoce kontrowersyjnych kroków polityki zagranicznej ery Trumpa, powiedział pan. Lomnici.
Jednocześnie należy podkreślić, że badania Fundacji Szadvég wykazały, że Donald Trump był pierwszym amerykańskim prezydentem od czasu rezygnacji Jimmy’ego Cartera w 1981 r., za jego kadencji Stany Zjednoczone nie rozpoczęły kolejnej wojny.
W świetle tego mniej zaskakujące jest to, że większość respondentów (53 proc.) na Węgrzech również uważa, że za kadencji prezydenta Donalda Trumpa świat był spokojniejszy i bezpieczniejszy niż obecnie, za panowania Joe Bidena , a według marcowego sondażu 91 procent respondentów jest zwolennikami pokoju i od tego czasu odsetek ten nie uległ znaczącej zmianie.
Jeśli Harris wygra, może nawet wybuchnąć III wojna światowa, a Trump może zaprowadzić pokój.
Donald Trump był dotychczas silnym sojusznikiem Węgier, a po reelekcji ta sympatia zapewne jeszcze wzrośnie.
W kampanii były prezydent stwierdził, że Viktor Orbán jest silnym przywódcą i przewodzi silnemu krajowi, węgierski premier także kilkakrotnie chwalił prezydenta Trumpa, a ostatnio stwierdził, że czeka, aż wróci on do Białego Domu.
W tym drugim przypadku ścisły sojusz niesie ze sobą wiele pozytywnych korzyści i niezwykle obiecującą perspektywę dla obydwu przywódców we wspomnianych trzech obszarach strategicznych, jednak nie można zapominać, że mógłby on także zachwiać równowagą sił w Unii Europejskiej, przede wszystkim ze względu na wpływu Viktora Orbána i suwerenów w zakresie jego oczekiwanego znacznego wzrostu – podsumował jr. Zoltána Lomniciego.