Népszava obiecał dziennikarzowi Róbertowi Ábrahámowi nagranie i publikację nieobrobionego wywiadu, jednak z dziwnych powodów lewicowa gazeta nie zgodziła się na to – o zdarzeniu relacjonował na swoim Facebooku . Jak pisał, w zeszłym tygodniu skontaktowano się z nim, przyszedł do niego kamerzysta, fotograf, dziennikarz-reporter i wtedy miał gwarancję, że rozmowa zostanie upubliczniona bez wycinania. Potem przyszły kłopoty... Ale teraz wszystko się wyjaśni.

Niedawno pracownik lewicowej gazety, który nakręcił wideo, poinformował dziennikarza, że ​​interweniował diabeł technologii, ponieważ zniknął dźwięk, bez czego wideo stało się nie do odtworzenia. Ponieważ nagrania dokonano w studiu Róberta Ábraháma, on sam nagrał rozmowę, którą bez problemu przekazałby Népszavie, przygotowując się wcześniej na „trudności techniczne”.

Wtedy jednak pracownik Népszavy oznajmił, że nagrania nie można opublikować, bo redaktorzy bali się Pétera Magyara.

Dziennikarz stwierdził, że się nie boi, więc to publikuje. W rezultacie zostali już poinformowani, że nie jest to jedyny problem, ale nie wiedzą jeszcze, jak długo ta sprawa będzie się toczyć.

– Nie wiem, jak to drugie interpretować, może kogo jeszcze to dotknie? Może ich znajomi lub przyjaciele. Naprawdę nie wiem. Nawet nie rozumiem – powiedział na koniec Róbert Ábrahám

wezwali go, aby nie odważył się udostępnić publiczności własnego brzmienia stworzonego we własnym studiu po jednostronnym zerwaniu wszystkich umów.

Dziennikarz stwierdził: oczywiście, że wkrótce się tym podzieli. – Ekskluzywny wywiad z Népszavą odbędzie się jutro rano o 9:00! Ábrahám zakończył swój post, który obejrzał Magyar Nemzet.

W innym poście Róbert Ábrahám opublikował także nagranie ekranowe swojej wiadomości z redaktorem lewicowej gazety, w którym obawiające się Pétera Magyara medium nie wyraża zgody na emisję nagrania, a dziennikarz oświadcza, że w najmniejszym stopniu nie interesuje „co brzęczy Népszava”.

popularne zdanie Roberta úbraháma

Źródło: Róbert Ábrahám Facebook

 

Oto zakazany, zagubiony, przerażający wywiad

Jak usłyszycie, nie powiedziałem nic, co mogłoby ich przestraszyć. Zwłaszcza od Pétera Magyara... Jedyne, co ich przeraża, to to, że jestem konsekwentna i nie mogą wyciągnąć z mojej wypowiedzi niczego, o co mogliby mnie zarzucić. W rzeczywistości! Sami rozmontowujecie fałszywą narrację, że to jest polityka partyjna, bo ze wszystkimi rozmawiam – pisze we wtorek rano Róbert Ábrahám
Jednak teraz mówię Népszavie, aby nie próbowała wkurzać „małych żołnierzy” i nie zwalniać tych, którzy nie byli w stanie dostarczyć „oczekiwanego” materiału. Następnym razem nie wysyłaj 2 ankieterów, ale 4, może będzie dobrze! – zakończył wpis dziennikarza na Facebooku.

Zdjęcie na okładce: Dawne logo Népszavy (Źródło: dunaujvarosmesel.hu)