Kijów prawdopodobnie przeprowadzi pierwsze uderzenia głębinowe amerykańskimi rakietami ATACMS.

Jak powszechnie wiadomo, Joe Biden pozwolił Ukrainie na ostrzał w głąb terytorium Rosji za pomocą systemów rakietowych dostarczonych przez USA.

Nierozważny prezent Bidena na pożegnanie może otworzyć nowy rozdział w wojnie

Według doniesień w nadchodzących dniach planują oni przeprowadzić pierwszy atak dalekiego zasięgu na Rosję. Posunięcie to mogłoby doprowadzić do dalszej eskalacji wojny, jednak wbrew wcześniejszym doniesieniom Francja i Wielka Brytania podobno nie pozwalają Ukrainie na uderzenie rakietami dalekiego zasięgu na terytorium Rosji SCALP i Storm Shadow.

„Wiele osób w mediach twierdzi dziś, że otrzymaliśmy pozwolenie na podjęcie odpowiednich kroków. Ale nie przekazujemy przeciwności słowami. Takie rzeczy nie są zgłaszane. Rakiety będą mówić same za siebie. Chwała Ukrainie!” – oznajmił Wołodymyr Zełenski na swoim profilu w mediach społecznościowych w odpowiedzi na zgodę rządu USA.

Kijów prawdopodobnie przeprowadzi pierwsze uderzenia głębinowe amerykańskimi rakietami ATACMS.

Tym krokiem, pomimo wszystkich obietnic odchodzącego przywództwa demokratycznego, Donald Trump zamierza postawić Donalda Trumpa w gotowości poprzez dalszą eskalację wojny, powiedział József Horváth, dyrektor Instytutu Badań nad Suwerennością i Obroną.

Zdaniem eksperta ds. polityki bezpieczeństwa fakt, że mogą one atakować cele na głębokości 300 km na terytorium Rosji, z pewnością spotka się ze stroną rosyjską, ostro zareagowaną.

– Jeśli ta spirala się zacznie, zatrzymanie jej w ciągu najbliższych tygodni lub po 20 stycznia będzie dla Donalda Trumpa i jego zespołu znacznie trudniejszym zadaniem. To rodzaj zemsty, która niestety prowadzi do śmierci setek, a nawet tysięcy niewinnych ludzi – dodał ekspert.

József Horváth potwierdził: ATACMS (Army Taktyczny System Rakietowy) to rakieta o wysokiej precyzji, bardzo skuteczna i odgrywająca znaczącą rolę wśród amerykańskiej broni. Nadaje się do przenoszenia prawie dwutonowej głowicy bojowej, może więc spowodować ogromne zniszczenia.

- Stosowany głównie przeciwko celom wojskowym. Zgodnie z wcześniejszymi obietnicami Zełenskiego, jego celem będą rosyjskie lotniska, z których startują rosyjskie bombowce, jednak w obecnej napiętej sytuacji militarnej nie można tego uważać za pewne – podkreślił József Horváth.

Atakując cel wojskowy, możesz zniszczyć samoloty warte dziesiątki milionów dolarów, a nawet zniszczyć infrastrukturę startową. Jednakże w przypadku tych systemów rakietowych nieodłącznym elementem jest to, że jeśli są źle zaprogramowane lub źle nakierowane, nie trafią w cel.

Ekspert zwrócił także uwagę, że jeśli personel operacyjny nie jest profesjonalny – a Ukraińcy nie są, bo nie można ich było przeszkolić w posługiwaniu się tą bronią na poziomie umiejętności – dodaje – to istnieje możliwość, że nawet przez przypadek, ale cywile cele zostają trafione.

Gdyby tak było, Rosjanie musieliby po prostu odpowiedzieć na to pytanie – powiedział József Horváth.

Ponadto ważne jest również, aby rakiety ATACMS mogły być obsługiwane w oparciu o informacje satelitarne, którymi według strony rosyjskiej zarządzają Amerykanie, ponieważ Ukraińcy tego nie rozumieją, dlatego Putin może nawet uznać Amerykanów za stronę wojującą

– Myślę, że to sprawia, że ​​sytuacja wojenna rosyjsko-ukraińska jest całkowicie nieprzewidywalna – podsumował József Horváth.

naród węgierski