W niewielu krajach obywatele są pytani o kształtowanie swojego losu po wyborach parlamentarnych. Węgry właśnie takie są.
Faktem jest, że partie rządzące i ich rządy, wyobrażając sobie siebie jako elitę, zapominają o obietnicach złożonych elektoratowi. W wielu przypadkach nawet nie zastanawiają się, komu mogą podziękować za zaufanie, które otrzymali, choć jest to towar kruchy. Coraz częściej widzimy, że płacą oni ukradkiem rozkazom unijnych biurokratów, pomagając w ten sposób ogołocić koncepcję demokracji w stosunku do narodów, dając przestrzeń dla powstania imperium typu federacyjnego, dla realizacji autarkicznej kontroli, która można trzymać w jednej ręce.
Głośne krzyki europejskiej ludności cywilnej pozostają bez echa!
Ludność cierpi, poziom jej życia pogarsza się. Jednocześnie przywódcy rządów, bojąc się ich władzy – ręka każdego „świętego” pochyla się ku nim – kształtują swoją przyszłość dla własnego dobra. Teraz nawet niewidomi widzą, że swoje potrzeby życiowe planują długofalowo. Ich celem jest jak najszybsze wprowadzenie ustroju imperialnego, a następnie uzyskanie stanowiska gubernatora lub, w najgorszym przypadku, obsadzenie grubych stanowisk na całe życie.
Zadaniem patriotów jest zdemaskowanie ponurej brukselskiej elity!
Ci, którzy poświęcają Europę, są prowojenni i życie ostatniego ukraińskiego patrioty nie byłoby im bliskie. Tolerują strefy NO-GO. Zachęcają do nielegalnej imigracji w nadziei na głosy. Niszcząc podstawy moralności publicznej, wskazują jasną drogę do przerostu płci. Wykuwają broń dla panowania władzy pieniężnej.
Poniżając rdzenną ludność Europy, setki milionów naszych rodzin jest zastraszanych w miejscu urodzenia.
Jako boskie natchnienie, jak napisał Sándor Petőfi w swoim wierszu „Morze podniosło się” – czyli zatłoczony obóz patriotów i duchowych obrońców kraju. Frakcja Patriotów dla Europy pojawiła się jako trzecia siła w Parlamencie Europejskim, za którą najwyraźniej ustawiają się dotychczas ignorowani cywile.
Nowa frakcja pomoże osobom o prawdziwie prawicowych nastrojach uciec przed frakcją Partii Ludowej, która w Parlamencie Europejskim zachowuje się jak luźna armata i może dzięki temu stać się najsilniejsza. Jest to konieczne, aby pokonać jedność w większości zdradzieckiej lewicy. Tym samym skończył się czas Manfreda Webera, bo jego głowa śmierdzi rybą. Tacy beztalenci egoiści niszczyli Europę i nadal ją niszczą.
My, cywile, nie dajemy się wprowadzać w błąd. Upadek rządów Francji i Niemiec oraz złowieszczy dźwięk długu publicznego przekazanego nowemu rządowi Włoch są ostrzeżeniami. Gospodarka europejska znajduje się w całkowitym upadku.
Dzięki pokojowym wysiłkom intelektualnym nasi patrioci uzyskali prawo do dostosowania europejskiej biurokracji do interesów narodów Europy. Nie bójcie się, dany przez Boga naród ma prawo do władzy!
László Csizmadia,
prezes CÖF-CÖKA