Dla ułaskawienia – nie podano motywu zbrodni.

Zabójca Tamása Tilla złożył szczegółowe zeznania, ale nie może zostać ukarany, gdyż w chwili popełnienia przestępstwa dwadzieścia cztery lata temu był jeszcze nieletni, zatem jego kara karna wygasła po piętnastu latach – poinformował na wtorkowej konferencji prasowej główny komisarz Attila Petőfi i Gyula Bogdány, szef wydziału kryminalnego komendy głównej policji hrabstwa Bács-Kiskun.

Tamás Till, który w momencie wydarzeń miał 11 lat, zniknął w Baja 28 maja 2000 r. po tym, jak za zgodą rodziców pojechał na rowerze na imprezę z okazji Dnia Dziecka.

Chłopiec był długo poszukiwany jako zaginiony, a w tym roku policja otrzymała informację z Prokuratury Okręgowej Bács-Kiskun, że Tamás Till został zamordowany dwadzieścia cztery lata temu. Z informacji wynikało również, że ciało zabetonowano w warsztacie na farmie niedaleko Baja.

Badania przyniosły rezultaty, a badanie genetyczne szczątków potwierdziło odnalezienie Tamása Tilla, ale udowodniono też, że przyczyną jego śmierci było ciężkie znęcanie się. Gospodarstwo należało do przedsiębiorcy, który na stałe zatrudniał uczniów szkoły zawodowej w Baji.

Policja przesłuchała kilku świadków, m.in. Jánosa F., który przekazał śledczym, że jego były partner Róbert K. – z którym często współpracował u wykonawcy, József V. – powiedział mu, że pomagał zabetonować zmarłego chłopca po tym, jak starszy mężczyzna groził jej, a następnie dał jej pieniądze, aby milczała.

Śledczy nie mogli przesłuchać Roberta K. i Józsefa V., gdyż obaj popełnili wcześniej samobójstwo. V. József był przesłuchiwany po zniknięciu chłopca tylko dlatego, że w pobliżu jego gospodarstwa znaleziono rower Tamása Tilla.

Policja zorganizowała już konferencję prasową w tej sprawie w sierpniu, kiedy to władze nie wykluczyły jeszcze udziału Róberta K. i Józsefa V. Podczas wtorkowego wydarzenia Attila Petőfi wyjaśnił historię i najnowsze wydarzenia w dochodzenie.

Gyula Bogdány powiedział pracownikom prasy, że przesłuchano nowych świadków, a wśród nich byłych nauczycieli i wychowawców Róberta K. i Jánosa F., którzy opisali zmarłego młodego mężczyznę jako zorganizowanego nastolatka planującego swoją przyszłość, natomiast János F. bardziej nieostrożny i impulsywny.

Jak wynika z protokołu podpułkownika, specjalna technika przesłuchań świadków przyniosła skutek, krąg potencjalnych sprawców zawęził się, a następnie János F. przyznał się do swoich czynów.

W swoich szczegółowych zeznaniach czterdziestoletni obecnie przedsiębiorca mieszkający w Budapeszcie podał, że w dniu 28 maja 2000 r. pracował u Józsefa V. w gospodarstwie rolnym, kiedy wyszedł na zewnątrz zapalić. Właśnie wtedy na rowerze przyjechał Tamás Till, do którego zwrócił się i wezwał pomoc.

Sympatyczny chłopak poszedł za F. Jánosem, który zwabił go do szopy, a następnie pobił na śmierć drewnem stolarskim, jak zeznał w swoich zeznaniach, bijąc go do końca życia. Ciało zakopał i przykrył plandeką w warsztacie, w którym wraz z Jánosem V. i Róbertem K. przygotowywali się do betonowania. Ten ostatni nie zauważył, co się stało, a János F. w swoich zeznaniach wyjaśnił, że obaj mężczyźni nigdy nie wiedzieli, że w gospodarstwie doszło do morderstwa.

Attila Petőfi wyjaśnił, że od 1993 r. kara nieumyślnego spowodowania śmierci nie uległa przedawnieniu w przypadku dorosłych, natomiast w przypadku nieletnich może zostać orzeczona kara maksymalnie piętnastu lat więzienia, która w sprawie Tamás Till wygasła w 2015 r., zatem János F. nie został skazany podejrzany, był świadkiem w śledztwie i mógł opuścić komisariat policji.

Generał dywizji nie poinformował mediów o motywie zbrodni – ze względu na litość.

Pogrzeb Tamása Tilla

Pogrzeb Tamása Tilla
Źródło: Baon.hu/Ákos Pozsgai

Tamás Till został pochowany w zeszłym tygodniu, policja poinformowała jego rodziców w tym samym czasie, co konferencja prasowa w Budapeszcie, że znaleźli zabójcę ich syna, ale sprawca nie może zostać ukarany.

MTI

Zdjęcie na okładce: zdjęcie Tamása Tilla na ulotce Zdjęcie: BorsOnline