Po trzech latach wojny Węgry wystartują z rozmachem w 2025 r., zamiast polityki wojennej powróci polityka z lat pokoju, a kraj ponownie odniesie wielkie sukcesy gospodarcze – oświadczył premier Viktor Orbán w corocznym wywiadzie przeglądowym dla Magyara Nemzeta, opublikowanym we wtorkowym numerze gazety.

W wywiadzie premier wyjaśnił, że w polityce nie ma łatwych lat, ale „gwiazdy na niebie nigdy nie były takie złe”, ostatnie cztery lata były dla niego najtrudniejszym okresem, odkąd zaangażował się w życie polityczne od zmiana reżimu.

Powiedział, że nigdy nie przeżył tak pechowego okresu

w zachodniej części świata istnieje kilka „obcych, niebezpiecznych ideałów, niezdolnych do obrony swoich krajów” jednocześnie u władzy.

„Po wyborach w 2020 r., które w oczywisty sposób zostały sfałszowane w celu pozbawienia Donalda Trumpa prezydentury, Angela Merkel, silna i stabilna kanclerz Niemiec, odeszła w ciągu roku, a skomplikowany system polityczny Francji również zaczął pokazywać swoje najbrzydsze oblicze” – dodał premier. Minister wymienił, zauważając, że w tym czasie rozpoczął się także konflikt „przekraczający nasze siły” z Rosją.

Odnosząc się do powrotu Donalda Trumpa, premier wskazał, że polityką zagraniczną zdrowo myślącego kraju jest gromadzenie przyjaciół, czyli posiadanie jak największej liczby krajów na świecie zainteresowanych sukcesem Węgrów.

Oprócz amerykańskiego prezydenta Viktor Orbán wymienił prezydentów Chin, Turcji, Izraela i Rosji jako partnerów i przyjaciół, podkreślając, że wszyscy Węgrzy powinni czerpać wymierne korzyści z tych przyjaźni.

Węgrzy znacząco skorzystają na tym, że między Węgrami a Stanami Zjednoczonymi będzie obowiązywał sprawiedliwy system wizowy i umowa o wyłączeniu podwójnego opodatkowania, a na Węgry napłyną mocne inwestycje kapitału amerykańskiego – stwierdził Viktor Orbán, dodając, że świat też będzie bezpieczniejszy , jesteśmy coraz bliżej pokoju, „może nam się uda”.

Odnosząc się do polityki europejskiej premier stwierdził w wywiadzie:

po upadku komunizmu w świecie zachodnim ma miejsce nowy rodzaj walki politycznej, liberałowie budują międzynarodowy ład światowy i postępowy porządek świata, podczas gdy przeciwni im patrioci nalegają na porządek świata zorganizowany w oparciu o narody.

Teraz, dzięki zwycięstwu Donalda Trumpa, patrioci dostali szansę na zmianę swojego losu, a europejscy patrioci zorganizowali się, co będzie widać także we współpracy Ameryki i Europy – zadeklarował premier.

Według Viktora Orbána europejscy patrioci wzmocnili się zwycięstwem Donalda Trumpa, ale nie zdobyli większości, dlatego „ walka trwa ”, w której chcą nawiązać współpracę z europejskimi konserwatystami i dać do zrozumienia członkowi partii Europejskiej Partii Ludowej, że „prawdziwym prawem i tradycją chrześcijańsko-demokratyczną są patriotowie, a nie oni”.

„Najpierw przeorganizujemy europejską mapę partyjną, a potem chcemy przejąć zarządzanie Komisją Europejską poprzez większość w Parlamencie Europejskim” – powiedział premier, dodając, że wdrożenie tego zajmie kilka lat.

Mówiąc o węgierskiej prezydencji w UE Viktor Orbán powiedział, że prezydencja węgierska zostanie na długo zapamiętana, bo to ona rozpoczęła misję pokojową, rozszerzyła strefę Schengen, przyspieszyła integrację Bałkanów, stworzyła porozumienie między ministrami rolnictwa, a także – przyjmując Deklarację Budapeszteńską w sprawie konkurencyjności – udało się także osiągnąć porozumienie w sprawie scenariusza ratowania europejskiej gospodarki.

Odnosząc się do stanu krajowej gospodarki, premier powiedział, że Węgry przeszły trzy lata wojny, „próbowaliśmy ją wyprzedzić za rogiem”, a nawet obrócić nieco sytuację wojenną na swoją korzyść, ale nikomu w Europie się to nie udało . Jednocześnie premier nazwał poważnym osiągnięciem fakt, że Węgry nie cofnęły się i nie osiągnęły pod względem konkurencyjności tego samego stanu, co większość gospodarek europejskich.

„Więc teraz, kiedy wojna się skończy, możemy wystartować. Osoba, która zakończyła przygotowania i uziemienie, rozgrzała się, wie, w którym polu startowym ustawić się i wie, kiedy zostanie wystrzelony strzał startowy, może wystartować. Jesteśmy przygotowani i wystartujemy w 2025 roku. Zamiast polityki wojennej powróci polityka z lat pokoju i znów będziemy mieli wielkie sukcesy gospodarcze”

On zadeklarował.

Stwierdził, że wojna zakończy się w 2025 r. „ albo pomyślnym zakończeniem negocjacji pokojowych, albo zniszczeniem jednej z walczących stron”.

Odnosząc się do węgierskiej polityki wewnętrznej, Viktor Orbán powiedział w wywiadzie, że dobrze jest dla kraju, jeśli debaty polityczne dotyczą faktów i ważnych rzeczy, najlepiej w sposób inteligentny i proponując rozwiązania, ale jeśli dominuje agresywna fala upałów co zostało teraz spowodowane nową strategią opozycji, to zdecydowanie niedobrze.

„Tym razem na nasze miejsce wyznaczono przedstawicieli Brukseli, którzy wybrali ten rodzaj broni. Z nimi też będziemy walczyć”

- stwierdził, zauważając, że Węgry muszą utrzymać członkostwo w UE i zabiegać o współpracę z Brukselą, ale nie mogą podążać drogą Brukseli. Dodał, że biurokracja w Brukseli jest duża i potężna, ma mnóstwo pieniędzy i majątku, a każdy, kto odstąpi od jej wytycznych, musi nieustannie walczyć o jej suwerenność i Węgry właśnie to robią.

„Ale gdybyśmy tego nie zrobili, to węgierskie rodziny musiałyby płacić za energię trzy do czterech razy więcej niż obecnie, wtedy sceny magdeburskie mogłyby dziać się także w węgierskich miastach, a nasze pieniądze też są uwzględnione w 300 miliard euro, jakie Zachód zabrałby na Ukrainę, a tymczasem nie wiedzielibyśmy, jak wyjść z wojny, której nie da się wygrać ” – stwierdził premier.

MTI

Zdjęcie na okładce: strona Fabecook Viktora Orbána