Choć niektóre stowarzyszenia w całej Europie wypowiadają się przeciwko ustawianiu szopek w przestrzeni publicznej w okresie Adwentu, zwyczaj ten jest kontynuowany i wiele osób staje na straży wielowiekowej tradycji. Na przykład mała wioska we Francji zamienia się na dwa miesiące w gigantyczną szopkę.

Mimo że niektóre stowarzyszenia w całej Europie chcą pozbyć się szopek bożonarodzeniowych z przestrzeni publicznych, powołując się na zasadę sekularyzmu, zwyczaj ten trwa nadal. Któregoś dnia w Montpellier we Francji sąd administracyjny odrzucił dwa wnioski o zastosowanie środków tymczasowych złożone przez Ligue des droits de l'homme (Ligę Praw Człowieka), która zażądała usunięcia szopki z ratusza w Béziers.

Mała wioska niedaleko Nicei w wyjątkowy sposób ucieleśnia korzenie tej wielowiekowej tradycji , którą często przypisuje się św. Franciszkowi z Asyżu.

Zwróciła na to uwagę V4na.com na podstawie artykułu francuskiej gazety Le Figaro .

Przez 26 lat Lucéram przekształcało się na osiem tygodni w gigantyczną szopkę bożonarodzeniową: „Od 4 grudnia do 2 lutego, w okresie, gdy Maryja przebywała w Betlejem” – wyjaśnia Christiane Ricort, inicjatorka projektu i zastępca burmistrza. We wsi liczącej 1200 mieszkańców w 1998 roku wzniesiono 33 szopki prowansalskie, a w tym roku już ponad 450.

Są i takie naturalnej wielkości, jak ta przy ratuszu, ale są też takie, w których dwa skrzydła aniołów obejmują łuk zadaszonego przejścia w jednej z ulic. Istnieją również bardzo małe grupy posągów wywieszane na ścianie domu lub na parapecie okna ozdobionym kamieniami szlachetnymi.

Zaangażowana jest cała wioska i to czyni nas tak wyjątkowymi. Nawet burmistrz

Christiane Ricort powiedziała „Le Figaro”.

Co roku do wioski przybywają dziesiątki tysięcy gości, aby cieszyć się tym niezwykłym widowiskiem bożonarodzeniowym. Do tego stopnia, że ​​oprócz otwarcia Muzeum Betlejemskiego władze miasta zorganizowały także jedenastoprzystankową trasę, aby zwiedzający mogli poruszać się wśród wielu grup wystawionych rzeźb, zarówno tradycyjnych, jak i nietypowych, ozdobionych drewnem, tkaniną lub kutego żelaza.

Niektóre szacunki podają liczbę odwiedzających na 60 000.

„Dlatego wciąż mamy dealerów. Oprócz tradycji i dumy z jej utrzymywania jest to także znaczące źródło turystyki” – potwierdza Michel Calmet, burmistrz Lucéram.

„Mamy pełne prawo bronić naszych chrześcijańskich korzeni. W Lucéram jest jeden kościół i siedem kaplic, to naprawdę mówi wszystko. Sekularyzm oznacza także tolerancję. Debata na ten temat zasmuca mnie”

dodała Christiane Ricort. Jak zauważył, „ci, którzy chcą zakazać szopek, powinni wziąć się do pracy 25 grudnia”.

Ricort powiedział również, że w 2017 r. odwiedziło go jedno z takich stowarzyszeń: „Prawie skierowaliśmy sprawę do sądu” – powiedział.

Od lat próbują podeptać tradycję

Jak już donosiło V4NA, od lat misją niektórych grup jest zakazanie publicznych szopek i niszczenie setek lat tradycji.

Jednak pierwsza osoba z wymienionych Béziers nie poddała się, nawet gdy w 2019 roku lewicowo-liberalne Krajowe Stowarzyszenie Wolnomyślicieli rozesłało zawiadomienie do wszystkich przedstawicieli powiatów w kraju, przypominając, że nie należy ustawiać szopek w miejscach publicznych instytucje. Już wtedy Robert Ménard ustawił szopkę w ratuszu.

Burmistrz powiedział, że podprefekt wysłał mu pismo przypominające o zasadach. Robert Ménard udzielił odpowiedzi na pismo, do czego druga strona nie sprzeciwiła się, jednak Francuskie Krajowe Stowarzyszenie Wolnomyślicieli nie zgadza się z faktem, że powstało ono w instytucji publicznej w Betlejem, ich zdaniem burmistrz był prozelityzm.

Ale Włochy nie są wyjątkiem, tam również tradycja jest atakowana co roku wraz z początkiem Adwentu. W tym roku włoska gazeta Domani zadała pytanie, czy szopka jest nadal potrzebna. Wymowny jest także tytuł artykułu: Dlaczego w holach naszych szkół wciąż znajduje się szopka? W artykule nawiązano do zastrzeżeń matki, która pyta, jaki jest sens trzymania się tradycji chrześcijańskich? – napisał Magyar Nemzet.

Autor zauważa już we wstępie, że Betlejem jest symbolem wspólnoty wykluczającej i rasistowskiej, w której nie ma miejsca na słuchanie innych.

Artykuł wywołał oburzenie kilku polityków rządowych. Wicepremier Matteo Salivni nazwał to szokującym i haniebnym.

„Ręce precz od szopek, które są symbolem tradycji, tożsamości i chrześcijaństwa i które należy chronić za wszelką cenę. Należy podjąć działania przeciwko tym, którzy próbują wymazać wartości chrześcijańskie”

– napisał z oburzeniem sekretarz generalny Ligi w poście na Facebooku. Następnie zachęcił swoich zwolenników, aby robili zdjęcia szopek w swoich domach, szkołach i miejscach publicznych i publikowali je.

Zdjęcie na okładce: Fdesouche.com to revue de presse / X