Wydaje się, że wielu osobom nie podoba się fakt, że stosunki słowacko-węgierskie są coraz lepsze.
László Gubík, przewodniczący partii Węgierskie Wyżyny, zareagował w mediach społecznościowych na fakt, że słowacka „postępowa” opozycja nazywa premiera Roberta Fico w niektórych wyrażeniach „węgierską świnią”.
Twierdzenie to przedstawili uczestnicy demonstracji na plakacie.
„Niedobrze jest zanieczyszczać duszę ludzką codzienną polityką, ale kiedy głośna, ale niedoinformowana węgierska opozycja młodej demokracji oczernia premiera, którego poprzednie rządy już biły węgierskich kibiców i studentki,
pozbawiano ludzi obywatelstwa, wówczas możemy zasadnie zadać pytanie, czy to nadal spektakl sylwestrowy, czy już szczęśliwy nowy rok?”
– napisał László Gubík na swojej stronie na Facebooku.
„Nie do mnie należy decydowanie od szefa pozaparlamentarnej partii węgierskiej, czy rząd, czy opozycja będzie w lepszym stanie psychicznym na rok 2025, ale jestem gotowy wskazać, że nie bylibyśmy szczęśliwi, gdyby po wydarzeniach z ubiegłego roku, w tym roku na jego celowniku mogą znaleźć się Węgrzy z gór” – powiedział polityk,
który w listopadzie ubiegłego roku jako prezes Stowarzyszenia Węgierskiego negocjował z Fico planowaną nowelizację ustawy o języku państwowym.
Dobra wiadomość dla Węgrów mieszkających w górach: Fico na to nie pozwoli
Fico zapewnił także prezydenta i wiceprezydenta Federacji Węgierskiej, że jego rząd nie pozwoli na nowelizację ustawy o języku państwowym w sposób zaostrzający regulacje prawne wpływające na prawa wspólnot narodowych do używania języka.
„Kwestia współistnienia słowacko-węgierskiego nie jest już na Słowacji tematem politycznym, który byłby częścią kampanii przedwyborczej” – oznajmił Fico po spotkaniu.
Zdjęcie na okładce: Gubík László
Źródło: Facebook/Felvidek.ma