Minister sprawiedliwości Judit Varga opublikowała dzisiejszą smutną wiadomość na swoim profilu w mediach społecznościowych. tutaj:

Choć nie mieliśmy złudzeń, Europejski Trybunał Sprawiedliwości oddalił węgierski pozew przeciwko Parlamentowi Europejskiemu, który kwestionował legalność przyjęcia „Raportu Sargentiniego”.

Naszym zdaniem głosowanie odbyło się wbrew nie tylko traktatom unijnym, ale także regulaminowi PE. Podczas liczenia głosów głosy wstrzymujące się (tj. głosy 48 przedstawicieli PE) nie zostały wliczone do głosów oddanych.

Gdyby wstrzymujące się zostały uwzględnione przy ustalaniu proporcji głosów popierających – w oparciu o jasne zasady proceduralne, które są łatwe do zidentyfikowania nawet dla studenta pierwszego roku prawa – wówczas większość dwóch trzecich głosów niezbędna do przyjęcia politycznie stronniczego sprawozdania byłaby nie zostały osiągnięte. Jak wiemy, wstrzymanie się od głosu oznacza milczącą zgodę. Świadoma deklaracja woli politycznej przedstawicieli UE, a nie fakt, że nie chcą uczestniczyć w głosowaniu. Wtedy nawet nie pójdą głosować. Nieprawidłowy sposób liczenia głosów naruszył także zasadę wolnego mandatu przedstawicieli, gdyż „przyczynili się” do powodzenia rozstrzygnięcia wbrew ich woli.

Jednak interesy Sargentinich podyktowały, że PE zignorował te głosy. Pamiętamy, że wcześniej w jednym z wywiadów sam reporter zaprosił potencjalnych wstrzymujących się na kawę podczas głosowania.

I czy nadal ponosimy odpowiedzialność za przestrzeganie wspólnych wartości i zasad? Pospiesz się! Ciekawe jest też to, że na orzeczenie sądu w tak prostej sprawie proceduralnej trzeba było czekać prawie trzy lata, podczas gdy w innej sprawie, niezwykle skomplikowanej kwestii regulacji warunkowości praworządności, sam PE domaga się przyspieszenia Proces decyzyjny sądu. Co najmniej kontrowersyjne.

Jednocześnie należy podkreślić, że dzisiejsza decyzja Sądu w żaden sposób nie oznacza potwierdzenia treści raportu Sargentiniego. Rząd Węgier wielokrotnie odrzucał zarzuty zawarte w raporcie, zarówno na poziomie zawodowym, jak i pryncypialnym.

Tak jak poprzednio Węgry, w duchu lojalnej współpracy, są gotowe do dialogu w kwestiach związanych z praworządnością. Jednak nadal odrzucamy motywowane politycznie polowania na czarownice.