András Bencsik, redaktor naczelny Demokraty, podzielił się przemyśleniami na temat tego, że papież Franciszek nie chce spotkać się z premierem Viktorem Orbánem i prezydentem Jánosem Áderem, bo nie pochwala antyimigracyjnej polityki węgierskiego rządu.
Na podstawie wiadomości, że wicepremier Zsolt Semjén i kardynał Péter Erdő udali się wcześniej do Watykanu, aby pomóc papieżowi lepiej widzieć, autor pisze:
Gdybym wiedział, zasugerowałbym delegatom węgierskim, aby po przybyciu na miejsce przypomnieli Ojcu Świętemu, a także drugiej pierwszej osobie świata katolickiego (pierwszą osobą jest sam papież Benedykt), co pozostawił nam Jezus Chrystus w modlitwie arcykapłana: „Przebacz nam więc nasze grzechy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili!”
Zakładając, ale nie dopuszczając, że w oczach papieża numer dwa grzechem jest zapobieganie imigracji muzułmańskiej masy ludzi z Bliskiego Wschodu, a także hojne wspieranie słabnących i prześladowanych tam chrześcijan w ramach programu Węgry Pomaga, a także budowę setek nowych kościołów i tysiące odnowień, konieczne byłoby również, aby papież Franciszek podążał za przewodnictwem Jezusa Chrystusa.
Przebaczenie było jedną z najważniejszych próśb Jezusa. A druga jest taka: „Miłujcie się wzajemnie, tak jak ja was umiłowałem!” Nakazał to przede wszystkim, można powiedzieć, wyłącznie swoim uczniom, a przez nich naśladowcom uczniów.
A zatem nie dotyczyło to tych, którzy odrzucili go i wszystko, co uważał za święte w swojej świątyni. Biczem wypędzał takich ludzi z kościoła swego ojca.
Artykuł pojawił się tutaj