W obozie globalistów panuje konkurencja. Nie dla kandydatury na premiera, o czym zadecyduje Ferenc Gyurcsány. Rywalizują o to, kto powie największe kłamstwo. Gyurcsány, czy ty jesteś Karácsony? Opierając się na jakości kłamstw, wygrywa ten pierwszy, nie dlatego, że mówi prawdę, ale trudniej to zauważyć. Chociaż kłamstwa burmistrza są zgodne z powiedzeniem, zostanie złapany wcześniej niż kulawy pies.
Politolog Zoltán Kiszelly uważa, że Gyurcsány miesza karty, ale nie chce być premierem. Stalin też tego nie chciał, był „zadowolony” ze stanowiska sekretarza generalnego partii. 8 lat rządów globalistów (Gyurcsányist) pokazało, że to, co daje Matyik Lúdas, oni odbierają po trzykroć. Ci, którzy na nich głosują, powinni wiedzieć, że robią coś przeciwnego do tego, co obiecują.