„Węgry muszą paść na kolana” – powiedział holenderski premier Mark Rutte w odniesieniu do węgierskiego prawa ochrony dzieci. o tym tutaj . artykułem Mandinera, w międzyczasie holenderski ustawodawca przyjął również rezolucję potępiającą węgierską ustawę o ochronie dzieci przed pedofilami.

Zgodnie z zatwierdzonym tekstem, wypowiadają się przeciwko „demontażowi demokratycznych rządów prawa i łamaniu podstawowych praw człowieka na Węgrzech”.

Ale jak dotąd nikt nie zgłosił, że nie wszyscy w holenderskim parlamencie zgodzili się z tym. Dr Pepjin van Houwelingen, przedstawiciel partii Forum na rzecz Demokracji (FvD), powiedział w debacie przed głosowaniem, że będzie bronił Węgier, ponieważ „nie ma ich teraz w sali posiedzeń”. Według polityka premier Mark Rutte jedzie na szczyt UE, by edukować kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Van Houwelingen podkreślił, że podczas gdy Rutte boi się węgierskiej demokracji, Holandia zignorowała wyniki referendum za jego premiera. Oprócz wspomnianego incydentu prawicowy polityk oskarżył Rutte'a o kilka spraw, które stawiają pod znakiem zapytania wiarygodność obaw premiera.

Wspomniał np., jak za wiedzą rządu Rutte holenderski urząd skarbowy bezprawnie odmówił dotacji tysiącom rodzin. Mark Rutte i jego rząd również wpadli w tę sprawę. (Wtedy został ponownie wybrany - red.)

Van Houwelingen zwrócił również uwagę na podwójne standardy stosowane w Europie Środkowo-Wschodniej. Jego zdaniem, chociaż kraje wspomnianego regionu są krytykowane za to, że nie są wystarczająco „przyjazne gejom”, zachęcają do imigracji do Europy z krajów z większością muzułmańską, w których homoseksualizm jest szczególnie nielegalny, aw niektórych przypadkach przestępstwem.

Za decyzją głosowała lewicowo-liberalna większość, przeciwko niej głosowało kilka partii prawicowych, w tym FvD i Partia Wolności Geerta Wildersa.

Obraz: AFP