Fundacja CÖF-CÖKA zorganizowała wczoraj po południu konferencję prasową. Sześciu głównych organizatorów zapowiedziało, że po opanowaniu epidemii koronawirusa będzie mogło w tym roku zorganizować Marsz Pokoju, największy prawicowy marsz ostatnich lat, na którym zwykle pojawiają się setki tysięcy ludzi, by stanąć w obronie prawicy. wartości. Tegoroczny Marsz Pokoju odbędzie się 23 października.
László Csizmadia, przewodniczący CÖF, stwierdził, że bardzo się cieszy, że największy, regularny marsz prawicy może się odbyć ponownie. László Csizmadia powiedział, że powodem tego jest przemówienie 15-latka w Ószöd, późniejsza seria demonstracji i policyjny terror, który ją stłumił.
„Europa milczała, gdy ludzie byli atakowani, wiele rodzin zostało zrujnowanych z powodu procedur koncepcyjnych, za które odpowiada Ferenc Gyurcsány, który teraz przygotowuje się do władzy. Musimy pamiętać o ofiarach i pamiętać, jaki to był czas. Bądźmy wszyscy na Marszu Pokoju, wspominajmy wydarzenia z 2006 roku w niespotykanym dotąd tłumie” – powiedział.
„Ulegliśmy woli ludu, idealną datą jest święto narodowe 23 października”. To są słowa Zsolta Bayera. W swoim wystąpieniu publicysta podkreślił, że za partiami rządzącymi stoi ogromna baza wyborców, ta baza jest dość wściekła, bo ciągle jest prowokowana przez lewicę. Według niego prawicowi wyborcy od wielu miesięcy proszą ich o zorganizowanie Marszu Pokoju, aby mogli pokazać swoją siłę, pokazując, ilu ich jest.
Obraz: MTI