W obecnym trudnym okresie kraje, które mają silną tożsamość narodową i są w stanie zachować swoje dziedzictwo kulturowe, religijne i historyczne, mogą odnieść sukces - powiedział w środę minister spraw zagranicznych i handlu Péter Szijjártó.

Zgodnie z zapowiedzią resortu, na inauguracji Kulturalnego Spotkania Dyplomatycznego w Budapeszcie szef resortu podkreślił, że interes narodowy musi być naczelną zasadą sukcesu i to musi być najważniejszy aspekt przy podejmowaniu decyzji.

„Nie przyjmujemy podejścia polegającego na odwadze bycia małym” — powiedział. Podkreślił: sukces mogą odnieść te kraje, które bronią się w każdych okolicznościach , ale wymaga to stabilnego fundamentu, jaki daje naszemu krajowi tysiącletnia państwowość, chrześcijańskie dziedzictwo oraz tradycje kulturowe, religijne i historyczne. .

„Dzisiaj wszystko na świecie jest temu przeciwne, międzynarodowy liberalny mainstream traktuje wszystkich i wszystkich, którzy myślą o narodowych wartościach, tradycjach, dziedzictwie historyczno-kulturowym, jak wrogów” – ocenił. Péter Szijjártó nazwał zasadniczym zadaniem pokazanie światu niezwykłych wartości i zasobów kultury węgierskiej, określanej jednocześnie przez jej unikalną zachodnią, wschodnią i północną charakterystykę. „Należymy do Zachodu, nasza kultura jest częścią kultury Zachodu, ale jednocześnie na Wschodzie jesteśmy uważani za braci, węgierskie dziedzictwo kulturowe ma poważne aspekty wschodnie, a ze względu na teorię przynależności ugrofińskiej, na Północy też nie jesteśmy traktowani jak obcokrajowcy” – stwierdził . Podkreślił następnie, że strategia węgierskiej polityki zagranicznej opiera się na wzajemnym szacunku, który może wynikać przede wszystkim z szacunku do naszej kultury. Dlatego jego zdaniem ważne jest, aby Węgry prowadziły 26 instytutów kultury w 24 krajach świata, podobnie jak oczekuje się, że wszystkie ambasady będą prowadziły aktywną działalność dyplomacji kulturalnej. W tym duchu na 89 stacjach pracują dyplomaci zajmujący się konkretnie sprawami kultury.

Minister mówił też o tym, że "znajdujemy się obecnie w okresie krytycznym nawet w skali historycznej" , na świecie dzieją się nadzwyczajne wydarzenia i nic nie wskazuje na to, by trudności te zostały rozwiązane w najbliższym czasie. „My, Węgrzy, musimy na własnej skórze doświadczyć skutków dramatycznych zmian w historii świata. Jesteśmy w wyjątkowej sytuacji, jesteśmy jedynym krajem, który jest jednocześnie pod presją z południa i wschodu” – oświadczył. „Do tej pory naszym zadaniem było przyjęcie ponad 830 000 uchodźców wojennych ze wschodu i powstrzymanie ponad 110 000 migrantów z południa, a liczba ta rośnie o tysiące i dziesiątki tysięcy każdego dnia” – dodał. .

źródło: MTI

(Zdjęcie na okładce: infostart.hu)