Nie tylko burmistrz Óbudy poszedł gdzieś na spacer, ale i sumienie. Co to za człowiek, który zabrania kierownictwu obozu dziecięcego przyjęcia 200 bezpłatnych biletów na plażę tylko dlatego, że darczyńcą jest Balázs Bús, jego poprzednik?
To prymitywny krok László Kiss . Prymitywne i niezrozumiałe. O ile dyrekcja Óbudy nie zapewniła obozowiczom w tym roku możliwości wyjścia na plażę (musieli powoływać się na brak pieniędzy, to w lewicowych gminach brak pieniędzy jest niemal obowiązkowy). Jeśli przyjmiemy, że nie ma na to środków, to powinni się cieszyć, że ktoś pomaga im z ich własnych pieniędzy . Co prawda ta osoba jest politykiem w szeregach Fideszu-KDNP, czyli widziana z globalistycznego punktu widzenia jest samym diabłem, ale może nie powinni wyrażać swojej nienawiści kosztem dzieci.
Nawiasem mówiąc, Balázs Bús już to zrobił, przekazując część swojego honorarium na cele charytatywne. W czasie ochrony przed epidemią starał się w ten sposób wesprzeć np. pielęgniarki ze Szpitala św. Małgorzaty.
O skandalicznej decyzji w Óbudzie poinformował na swoim profilu w mediach społecznościowych przedstawiciel samorządu terytorialnego.
(Zdjęcie na okładce: Balázs Bús. Źródło: busbalazs.hu)