Portal Krónika poinformował w czwartek, na podstawie relacji czytelników, że jeden z kierowców FANY, obsługującej dalekobieżne przewozy autobusowe, usilnie apelował do swoich węgierskich pasażerów, aby nie rozmawiali w swoim ojczystym języku.
Incydent miał miejsce tego samego dnia podczas lotu firmy między Kluż-Napoką a Kisfenes (Finișel) i według skarżącego kierowca wyraźnie go skarcił za język, jakim się posługuje. „Kierowca powiedział:„ Czy już skończyłeś? Ponieważ byłem cały spocony. Myślisz, że ktoś toleruje to, co robisz? Nikt nic nie rozumie!'” – przypomniała sobie słowa woźnicy kobieta z Magyarfenes.
Według skarżącego, kiedy zapytał kierowcę autobusu, czy przeszkadza mu mowa lub język węgierski, kierowca odpowiedział: jedno i drugie. Po incydencie córka dotkliwie dyskryminowanej kobiety zadzwoniła na infolinię firmy, ale otrzymała odpowiedź od dyspozytora, że zachowanie kierowcy było usprawiedliwione, ponieważ „Mieszkamy w Rumunii i w społeczności obejmującej kilka rumuńskich i węgierskich wiosek, nie możesz używać swojego języka ojczystego” .
Po incydencie Krónika skontaktowała się z firmą transportową z Kluż-Napoki , która w piątek w biurze skarg odpowiedziała, że nie są świadomi tego, co się stało, ale osoby, które zostały zgłoszone, zostaną przekazane kierownictwu. Po kilku godzinach do redakcji wysłano pisemną odpowiedź, w której Vlad Sabo najpierw podziękował Kronice za zgłoszenie skargi, a następnie przeprosił w imieniu firmy „za spowodowane niedogodności”. "Jeśli chodzi o zachowanie kierowcy i dyspozytora, podejmiemy środki dyscyplinarne na podstawie ich zakresu obowiązków, ponieważ to, co się stało, ma wpływ na reputację naszej firmy i nie chwali naszej dziedziny działalności" - powiedział kierownik firmy który obsługuje loty długodystansowe. Choć zdaniem szefa firmy w tle doszło do „nieporozumienia”, przepraszają za to, co się stało, ale jednocześnie proszą skarżącego o przybycie do siedziby firmy i osobiste przeprosiny.
Po artykule Króniki, Géza Antal, prezes wykonawczy organizacji okręgowej RMDSZ w Cluj, skonsultował się z pasażerem Magyarfenes, który został potraktowany w sposób niedopuszczalny, i złoży skargę do Narodowej Rady Antydyskryminacyjnej (CNCD). „To niedopuszczalne, aby stało się to w 2021 roku!” – poinformował na swoim profilu społecznościowym przedstawiciel starostwa powiatowego. Wszystko to potwierdziła osoba zainteresowana, od której dowiedziała się, że RMDSZ złoży w jej imieniu oficjalną skargę w związku z dyskryminacją na trasie autobusu.
Szczegółowo o incydencie i innych skargach portalu internetowym Kroniki .
Zdjęcie: Szabolcs Rostás