„Coś śmierdzi w Danii” – mówi jeden z bohaterów szekspirowskiego Hamleta, odnosząc się do faktu, że choć wielu domyśla się prawdy, to jeśli nie potrafi jej jednocześnie udowodnić, niewiele może z tym zrobić. Otóż wielu z nas tak ma ze znaczną częścią krytyki UE, która pada od lat – podejrzewamy, że za konkretnymi atakami stoją zupełnie inne intencje, a w dodatku zwykle mamy dowody, ale przynajmniej możemy obalić fałszywe oskarżenia na podstawie zasług.
Czytając i słuchając zachodnich, lewicowo-liberalnych mediów, codziennie spotykamy się z wypowiedziami, że antysemityzm przeżywa na Węgrzech renesans, a węgierski rząd jest homofobiczny i antycygański. Aby obalić te twierdzenia, wystarczy zapoznać się z Ustawą Zasadniczą Węgier (zwaną dalej Ustawą Zasadniczą), uchwaloną jednogłośnie przez przedstawicieli węgierskich partii rządzących w parlamencie. Nawet Credo Narodowe deklaruje, że my, członkowie narodu węgierskiego, cenimy różne tradycje religijne naszego kraju. Podstawowy telewizor. VII. artykuł zapewnia wolność wyznania i swobodne praktykowanie religii.
To samo w sobie wyklucza antysemityzm, ponieważ immanentnym kryterium urzeczywistnienia tego ostatniego jest dyskryminacja, przemoc fizyczna lub psychiczna Żydów z powodu ich przekonań religijnych oraz ograniczenie swobody praktykowania ich religii . Jakby tego było mało, XV. Artykuł gwarantuje, że nikt nie może być dyskryminowany (między innymi) ze względu na kolor skóry, płeć, religię lub jakiekolwiek inne poglądy lub inną sytuację podczas korzystania z praw podstawowych. Przepis ten koncepcyjnie uniemożliwia systemową, „uznaną przez państwo” obecność antysemityzmu, antycyganizmu i homofobii.
Sytuacja mniejszości na Węgrzech
Przyjrzyjmy się również obaleniu twierdzeń zachodniego głównego nurtu w praktyce! Celem podpisanej w 2011 r. umowy ramowej między rządem a Krajowym Samorządem Romów jest zwiększenie zatrudnienia Romów oraz realizacja programów mających na celu poprawę ich warunków życia. W rezultacie narodziła się Narodowa Strategia Reintegracji Społecznej (2011-2020), za pomocą której walczą z ubożeniem, jednocześnie monitorując ewolucję sytuacji Romów, w razie potrzeby za pomocą specjalnych programów antydyskryminacyjnych. Rząd antycygański byłby daleki od chęci podjęcia takich kroków. Viktor Orbán dał jasno do zrozumienia w styczniu 2018 r.: węgierski rząd postrzega społeczność romską jako zasób. Na spotkaniu studentów i absolwentów Sieci Chrześcijańsko-Romskich Szkół Zawodowych przy Węgierskiej Akademii Nauk premier powiedział: „Z naszego punktu widzenia Romowie nie są bezbronną mniejszością żyjącą z pomocy, czyli z pieniędzy”. innych podatników […], ale mówimy o obywatelach węgierskich, którzy mają znośną przyszłość i możliwości, które możemy dać tutaj, w ich ojczyźnie”. Dodał: „tak, jest nadzieja, trzeba tylko na nią zapracować”.
Jeśli chodzi o judaizm i antysemickie oskarżenia liberałów, Viktor Orbán zwykle mówi o znaczeniu kultury żydowsko-chrześcijańskiej, co samo w sobie doskonale ilustruje prawne i faktyczne podstawy fałszywych oskarżeń lewicy. Według strony internetowej izraelskiej gazety Yediót Ahronót, po Izraelu, na Węgrzech mieszka największa liczba potomków Żydów – gdyby rzeczywiście w naszym kraju było aż tyle antysemityzmu, to prawdopodobnie by tak nie było. W listopadzie 2020 r. Slomó Köves, naczelny rabin Zjednoczonej Węgierskiej Kongregacji Izraelitów, powiedział na międzynarodowej konferencji zorganizowanej przez Fundację Przyjaciół Węgier: „Węgry są obecnie prawdopodobnie najbezpieczniejszym miejscem dla Żydów w Europie”. Zauważył: „Jeśli chodzi o tendencje antysemickie, Węgry są zdecydowanie bezpieczne w porównaniu międzynarodowym”. W 2019 roku na Węgrzech doszło do 35 incydentów antysemickich, czyli znacznie mniej niż podobne dane z krajów zachodnich.
Obecnie najmodniejszym zarzutem lewicowo-liberalnym pod adresem węgierskiego rządu jest to, że jest on homofobiczny, ponieważ – zgodnie z ostatnią nowelizacją ustawy – nie pozwalamy na narzucanie propagandy LGBTQ osobom poniżej 18 roku życia. Poza partiami rządzącymi za ustawą opowiedział się także Jobbik, któremu od kilku lat nie zarzuca się prawicowości i który wbrew nazwie zazwyczaj skłania się ku lewicy. W naszym kraju prawa gejów nie są naruszane, co udowadnia Alaptv. oraz wśród wielu innych źródeł prawnych, XXIX z 2009 r. w sprawie zmiany niektórych ustaw związanych ze spółką jawną i niezbędnych do ułatwienia weryfikacji spółki. także ustawa, która jako najwyższy poziom legislacji zapewnia parom jednopłciowym zarejestrowany związek partnerski jako szczególną, zarejestrowaną formę wspólnego pożycia.
Sytuacja grup chronionych na Zachodzie
Zastanawiam się, jak dobrze egzekwowane są prawa wspomnianych chronionych mniejszości w krajach zachodnich, które regularnie atakują nasz kraj? Jak przywódcy krajów formułujących krytykę mogą doskonale chronić własnych obywateli przed instynktowną „tolerancją” migrantów?
Zacznijmy od sytuacji Żydów! W wyniku wznowionego konfliktu żydowsko-palestyńskiego imigranci na Zachodzie pokazali biel zębów i zamiast dbać o dobro ludności palestyńskiej, propagowali nienawiść do Żydów. W Niemczech „pokojowi, uciekający przed wojną” agresywni migranci, udając ofiary, podpalali izraelskie flagi przed synagogami w kilku miastach, zdarzało się też, że rzucali kamieniami w żydowskie domy modlitwy, powodując znaczne straty materialne.
Politycy lewicy i ich media (choć ich zdaniem własność budynku jest wątpliwa) początkowo próbowali usprawiedliwić wandali, mówiąc, że zorganizowali jedynie demonstrację sympatii dla narodu palestyńskiego „Śmierć Tel Awiwowi!”. i „Śmierć Żydom!” rymy szybko jednak obaliły ten niezbyt mocny argument. W londyńskich paradach pro-pokojowi imigranci, ambasadorzy miłości na ziemi, zachęcali ludność przez głośniki do gwałcenia córek i kobiet Żydów – do instrukcji nie dołączono żadnego uzasadnienia, choć przypuszczalnie byłoby to „ponieważ”, „po prostu ” lub „z powodu Allaha”. Ale oczywiście wcale nie przeszkadzało to muzułmańskiemu burmistrzowi stolicy Wielkiej Brytanii. W Austrii można było zobaczyć wiele antysemickich transparentów (i to nie tylko wokół Braunau am Inn), z których jeden głosił: „Naziści wciąż są wśród nas, tylko teraz nazywają siebie syjonistami”. Według niektórych obywateli „Nowych Holendrów” „Żydzi są jak rak, Heil Hitler!”.
Nastrojów antysemickich wśród przybywających na Zachód nie wywołały wiosenne starcia zbrojne. Według Community Security Trust (CST), organizacji monitorującej, która wspiera bezpieczeństwo brytyjskich Żydów, od jej powstania w 1984 roku nie było tak wielu zgłoszonych okrucieństw: w 2018 roku antysemityzm zgłoszono 1652 razy. To o 16 procent więcej niż w poprzednim roku, kiedy zgłoszono 1420 przypadków. W 2016 roku było ich świadomych 1375 aktów nienawiści, więc obecna liczba pokazuje tendencję pogarszającą się od trzech lat i co roku w Anglii udaje im się „bić rekord” w antysemityzmie. Zdaniem analityków istnieje logiczny związek między tragicznymi danymi a wysoce kontrowersyjnymi antyizraelskimi zachowaniami brytyjskiej Partii Pracy w ostatnich latach. Badania CST powiązały sto pięćdziesiąt przypadków z partią lewicową.
Antysemityzm od wielu lat jest problemem nie tylko Brytyjczyków, ale także innych krajów Europy Zachodniej. Jeden z najważniejszych konserwatywnych tygodników w UE, Les Valeurs Actuelles, w obszernym zestawieniu zajmuje się przenikaniem się radykalnego islamu i lewicy, a także wzmacnianiem się antysemityzmu we Francji. W ostatnich latach Żydzi uciekali z przedmieść Paryża, ponieważ ataki muzułmańskich imigrantów stały się na porządku dziennym. W latach 2003-2018 16 francuskich Żydów zostało zabitych przez muzułmanów z udowodnionych motywów antysemickich. We Francji, oprócz przestępstw z nienawiści, rośnie również liczba zasadniczo wszystkich innych nielegalnych czynów wraz z coraz większą obecnością osób ze środowisk migracyjnych. Jak podaje La Figaro, sytuacja w 2019 roku była gorsza w porównaniu z 2018 rokiem niemal w każdym obszarze i pobite zostały wieloletnie rekordy. Liczba napaści fizycznych wzrosła o 8 procent, przemocy seksualnej o 12 procent, zabójstw o 8,5 procent, kradzieży o 3 procent i oszustw o 11 procent.
Homofobia - oskarżenia a rzeczywistość
Jak wszędzie na świecie, w mniejszym lub większym stopniu, homofobia również tutaj daje o sobie znać. Głównie w kręgach muzułmańskich. W 2015 roku wiceprzewodniczący Węgierskiej Wspólnoty Islamskiej powiedział, że homoseksualiści są najbrudniejszymi stworzeniami Allaha. Wyobraź sobie, jak by to było być członkiem społeczności LGBTQ w krajach, w których żyją miliony podobnie myślących radykalnych islamistów! Według holenderskiej organizacji zajmującej się prawami gejów COC Nederland w 2016 roku w Holandii doszło do 1295 incydentów homofobicznych. Liczba ta osiągnęła swój szczyt w 2015 r., kiedy wykryto 1574 takich przypadków. Według sondażu przeprowadzonego przez Uniwersytet w Amsterdamie, imigranci popełnili dwie trzecie homofobicznych ataków w Holandii. Oczywiście nie powinno to dziwić, skoro muzułmańskie szkoły podstawowe w Holandii otwarcie rozpowszechniają wśród swoich uczniów literaturę homofobiczną, która głosi, że Allah zniszczy gejów. Ciekawe, że unijni politycy przywiązywali do tego znacznie mniejszą wagę niż do tego, że Węgry dają nieletnim możliwość normalnego dorastania.
Holandia nie wyróżnia się wśród swoich proimigracyjnych rówieśników dużą liczbą przestępstw z użyciem przemocy i przestępstw z nienawiści wobec gejów: gej z Afryki był terroryzowany w obozie dla uchodźców w Irlandii, a w Szwecji syryjscy migranci brutalnie pobili swoich gejów w 2017 - to rzadko nagłaśniane przypadki, opóźnienie jest ogromne. Jeśli chodzi o prawa gejów, kolejną uderzającą różnicą jest to, że mogą oni maszerować bez przeszkód w naszym kraju, podczas gdy na Zachodzie mają na to niewielkie szanse. Podczas Parady Równości w Paryżu dwa lata temu arabscy demonstranci pobili maszerującą kobietę, nakręcono wideo z incydentu, które umieszczono na Twitterze, ale lewicowo-liberalna prasa poświęciła temu incydentowi bardzo niewiele artykułów.
Zgodnie ze sprawdzoną metodą, zachodni lewicowo-liberalni politycy rzucają najpoważniejsze możliwe oskarżenia pod adresem polityków z Europy Środkowej i Wschodniej, jeśli ci nie chcą dołączyć do zachodniego głównego nurtu. Jednak silne, suwerenne państwo i jego przywódca zawsze działają zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i racjonalnością oraz w interesie swoich obywateli. A każdy obywatel Węgier jest ważny dla węgierskiego rządu, niezależnie od koloru skóry, wyznania czy orientacji seksualnej. W odniesieniu do migracji Viktor Orbán powiedział w 2016 roku: „Nie będziemy importować na Węgry przestępczości, terroryzmu, homofobii i palenia synagog antysemityzmu”. W tym względzie, wyjątkowo, zachodnia lewica powinna brać z nas przykład, zanim będzie za późno.
Obecnie są na 24.
Autor: Zoltán Lomnici Jr., prawnik konstytucyjny
Źródło: naród węgierski
Zdjęcie: 2022plus