czy upadły premier został konsekrowany, był przekonany, że zostanie księdzem. Ale nie dlatego warto obejrzeć pierwszą część reakcji Mandinera , ale dlatego, że uważają, że zjawisko Márky-Zaya się załamuje.

Sojusznik Gyurcsány'ego nie mógłby utworzyć konserwatywnego rządu, nawet gdyby chciał. Ale on nie chce! Może więc wyznać wszechmogącemu Bogu i Ojcu Franciszkowi, że jego konserwatywne nastawienie jest jego grzechem, jego bardzo dużym grzechem.

I chociaż zawiedziony ojciec, który i tak bardzo boi się dymu z kadzidła, nie może udzielić mu rozgrzeszenia, Márky-Zay wciąż może mu trochę służyć!

Oto wideo:

Źródło i zdjęcie: mandiner.hu