Okres zbierania rekomendacji przed wyborami do Parlamentu Europejskiego zakończył się w piątek o godzinie 16:00. Niezależnie od wyników jest już pewne, że kilku rutynowych posłów do Parlamentu Europejskiego nie będzie kontynuować pracy w Brukseli.

Kampania przed wyborami samorządowymi i do Parlamentu Europejskiego zaplanowanymi na 9 czerwca rozpoczęła się 20 kwietnia, a partie chcące startować w wyborach do PE musiały do ​​piątku do godziny 16:00 zebrać dwadzieścia tysięcy ważnych rekomendacji.

Na karcie do głosowania możesz wybierać spośród rekordowej liczby partii:

• Ruch Rozwiązanie

• LMP

• DK–MSZP–Dialog – Zieloni

• Podczas drugiej reformacji

• Węgierska Partia Ludowa Wszystkich

• Pęd

• Fidesz–KDNP

• Jobbik – Konserwatyści

• Partia Szacunek i Wolność

• Węgierska Impreza Dwuogoniastego Psa

• Ruch Nasz Kraj

Partia Ludowa pod przywództwem Pétera Jakaba przedstawiła ponad 20 000 rekomendacji, ale po kontroli liczba ta nie osiągnęła 20 000 ważnych rekomendacji, przez co ostatecznie nie mogą wystartować w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Aby wystartować w wyborach samorządowych, kandydaci muszą zebrać wymaganą liczbę ważnych rekomendacji do godziny 16:00 6 maja. Obydwa wybory odbędą się 9 czerwca.

Zmiany w Fideszu

Wśród eurodeputowanych partii rządzącej Andrea Bocskor, Andor Deli, Balázs Hidvéghi, Lívia Járóka, László Trócsányi prawdopodobnie nie znajdą się także Ádám Kósa i Edina Tóth, sądząc po ich pozycji na liście. Lider listy Fidesz-KDNP Tamás Deutsch już wcześniej zdradzał, że Balázs Hidvéghi zostanie posłem do parlamentu. Na liście nowych kandydatów znajdują się między innymi Balázs Győrffy, prezes Krajowej Izby Rolniczej i Pál Szekeres, brązowy medalista olimpijski w szermierce i trzykrotny mistrz paraolimpijski.

Duże szanse na dostanie się do parlamentu mają także nowi kandydaci węgierskiej wspólnoty narodowej Wojwodiny i Podkarpacia, Annamária Vicsek i Viktória Ferenc. Posłowie do Parlamentu Europejskiego Andrea Bocskor i Andor Deli kontynuują pracę w interesie węgierskich wspólnot narodowych po drugiej stronie granicy.

Lívia Járóka, która jest przedstawicielką Parlamentu Europejskiego od 2004 r. z kilkuletnią przerwą, w przyszłości będzie kontynuować karierę zawodową w życiu uniwersyteckim i akademickim. László Trócsányi zapowiedział już, że nie będzie ponownie kandydował w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024 r., ponieważ po wygaśnięciu mandatu chce pracować na sukces węgierskiego szkolnictwa wyższego jako rektor Uniwersytetu Poprawczego im. Károliego Gáspára.

Edina Tóth zostanie specjalistką ds. ochrony środowiska dzięki swojemu doświadczeniu jako konsultantka i przedstawicielka w Parlamencie Europejskim. Ádám Kósa jest obecnym członkiem Parlamentu Europejskiego i jako przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Sportu Głuchych będzie w przyszłości pracował jako węgierski lider sportowy na jednym z najważniejszych międzynarodowych stanowisk dyplomatycznych w dziedzinie sportu.

Zmieniające się pole opozycji

István Ujhelyi jest posłem do Parlamentu Europejskiego od 2014 roku, ale po rozstaniu z MSZP jego nazwisko nie figuruje na liście żadnej partii. Attila Ara-Kovács, polityk Koalicji Demokratycznej, również nie będzie kontynuował swojej pracy w Brukseli, ale Ágnes Vadai, która jest obecnie przedstawicielką parlamentu Danii, może z optymizmem czekać na wybory z trzecim miejscem na liście. Piąta na liście wiceburmistrz MSZP Kata Tüttő byłaby także posłanką I stopnia do Parlamentu Europejskiego.

Z danych sondażowych wynika, że ​​Márton Gyöngyösi, Márton Gyöngyösi, przedstawiciel PE i przewodniczący Jobbik – Konserwatyści, będą mogli pozostać w Brukseli. Na czele listy Jobbik stoi ekonomista Péter Róna, który będzie miał także swój pierwszy mandat w PE.

Na czele listy Partii Cisa znajduje się Péter Magyar, który wcześniej wskazywał, że nawet w przypadku zdobycia mandatu nie zostanie posłem do Parlamentu Europejskiego. Drugie miejsce na liście zajmuje Dórá Dávid, która pracuje jako doradca prawny w Meta, trzecie miejsce zajmuje pastor reformowany Zoltán Tarr, a czwarte to kandydat na chirurga i producent treści z zakresu edukacji zdrowotnej András Kulja. Wszyscy kandydaci Partii Cisa zostaliby uznani za nowicjuszy jako przedstawiciele PE.

Nowe twarze delegowałaby do Parlamentu Europejskiego także Węgierska Partia Psów Dwuogoniastych, na czele jej listy stoi urbanistka Le Marietta, a drugą ekspedagog Katalin Törley. László Toroczkai i Dóra Dúró znajdują się na szczycie listy Mi Hazánka Mozgaloma, ale nawet gdyby zdobyli mandat, nie przenieśliby swojej siedziby do Brukseli. Pierwszym przedstawicielem Mi Hazánk w PE może zostać historyk Zsuzsanna Borvendég. Momentum nie zmieni swojego brukselskiego zespołu, na szczycie listy znajdują się ich dwie obecne przedstawicielki PE, Anna Donáth i Katalin Cseh.

Péter Ungár również nie poszedłby do Parlamentu Europejskiego, mimo że jest liderem listy swojej partii. Mandat miałby należeć do Erzsébéte Schmuck, drugiej współprzewodniczącej LMP. Nowych przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego wysłałoby także kilka partii, które w sondażach opinii publicznej mają mniejsze szanse na wejście do parlamentu, jak np. Ruch Rozwiązania, Kor Drugiej Reformy i Partia Ludowa na rzecz Węgier dla Wszystkich.

Indeks

Wyróżnione zdjęcie: MTI/EPA/Patrick Seeger