Według niektórych, amerykański ruch Black Lives Matter przekroczył granicę. Ich post na Twitterze wysadził bezpiecznik zarówno po stronie republikańskiej, jak i demokratycznej.
Ruch Black Lives Matter, który rozpoczął się w Ameryce, spotkał się z ostrą krytyką po tym, jak w środę późnym wieczorem opublikował na swoim Twitterze oświadczenie, w którym chwali rząd kubański w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, mimo że wiadomo, że Kuba został zdestabilizowany przez gwałtowne demonstracje, poinformował Fox News na stronie internetowej amerykańskiego portalu informacyjnego.
Wspomniany tweet obwiniał amerykańskie embargo za niestabilność kraju i chwalił Kubę za udzielanie azylu czarnoskórym rewolucjonistom ze stanów. Należy zauważyć, że Kuba przeżywa jeden z najpoważniejszych kryzysów gospodarczych ostatnich dziesięcioleci, a także stoi w obliczu ponownego pojawienia się choroby koronawirusowej.
Krótko po opublikowaniu postu pierwszą reakcją był republikański senator z Florydy, Marco Rubio.
„Ranga szantażystów znana jako Black Lives Matter zrobiła sobie dziś przerwę od wykorzystywania firm, aby pokazać swoje poparcie dla reżimu komunistycznego”
W tweecie BLM wezwał Stany Zjednoczone do zniesienia sankcji, które zostały stworzone specjalnie w celu zdestabilizowania kraju i podważenia prawa Kubańczyków do wyboru własnego rządu. Posunięcie ruchu BLM jest postrzegane przez wielu jako sposób na zintensyfikowanie napiętego klimatu politycznego w Stanach Zjednoczonych w związku z Kubą.
Strateg ds. Komunikacji, Giancarlo Sopo, który kiedyś pracował nad kampanią reelekcyjną byłego prezydenta Trumpa, nazwał tweeta obrzydliwym.
„Pomimo tego, że kubańska dyktatura rozprawia się i morduje antykomunistycznych demonstrantów, z których wielu to osoby kolorowe, oświadczenie BLM w sprawie Kuby po prostu potępia Stany Zjednoczone, nie zdając sobie z tego sprawy”.
autor: hirado.hu
Zdjęcie otwierające: Adam J. Dewey / NurPhoto za pośrednictwem AFP