Globaliści i ich najemnicy rzucili się na dziennikarza. Ofiarą jest nasza koleżanka Kata Jurák, której grzech jest ogromny: odważyła się napisać swoją opinię. On tylko spotęgował to okrucieństwo, interpretując tęczę jako znak od Boga, a nie symbol LGBTQ.

Stado wygłodniałych hien to zajączek wielkanocny w porównaniu z globalistyczną armią nienawiści, chociaż to już wiedzieliśmy. Post Katy na Facebooku zaskoczył ich i rzucili na nią zwykłą powódź gróźb, oczywiście zniesławiając nie tylko autorkę, ale także grożąc jej rodzinie. Na próżno globalistyczne stado jest właśnie takie.

Nie możemy się dziwić, że wśród najgłośniejszych wrzasków chóru znajdują się „wysocy” politycy, tacy jak Péter Jakab, który jest (nie)znany ze swojej lojalności wobec zasad, czy Anett Bősz, który jest (nie)znany ze swojej lojalność partyjna. Nie jest nawet zaskakujące, że Dániel Péter, który nieustannie kala swój kraj i naród węgierski, raczył przyjechać tutaj z Izraela, aby narzekać na kolejną zniewagę. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni, bo Boże zoo jest duże.

Zaskakująca jest fala nienawiści, która zalała stronę społecznościową naszego kolegi po tym poście. Niestety, po raz kolejny udowodniono, że błogosławiona działalność globalnych sług globalnych rolników ( László Bogár – red.) nabrała rozpędu i kwitnie. Nie tolerują nawet najmniejszych przejawów sprzecznych z ich opinią, a ich wyprani z mózgu wyznawcy zachowują się w ten sam sposób.

Zobaczmy, jak wygląda „przeklęty” post:

„Myślę, że reinterpretacja tęczy, profanacja pierwotnego znaczenia symbolu, ma nieoczekiwane konsekwencje dla rozwiniętych krajów zachodnich. W tym miejscu chciałbym po cichu zauważyć, że Bóg jest nie tylko łagodnym, życzliwym starcem, jak wyobrażają sobie postępowi liberałowie, ale jest również wymieniony w Biblii jako Lew Judy. To nie jest dobra decyzja, by go denerwować.

„Co najmniej 80 osób zginęło już w Niemczech i Belgii w powodziach spowodowanych najcięższymi deszczami stulecia, a 1300 osób uważa się za zaginione”.

Historia tęczy jest jedną z najbardziej znanych historii w Piśmie Świętym: po potopie Bóg zawiera z człowiekiem przymierze, że już nigdy nie zniszczy ziemi potopem, a na znak tego przymierza umieszcza tęcza na niebie. (Rdz 9,11) „Zawrę z wami przymierze i potop już nic nie zniszczy, bo nie będzie już potopu niszczącego ziemię”.

Moim zdaniem Bóg wysyła wyraźny sygnał do krajów i narodów, które nie szanują przymierza, jakie mogą być tego konsekwencje”.

Taka jest opinia. Można się spierać, można protestować, ale nie można kłamać, że Kata Jurák cieszyłaby się z tragedii Niemców. Jako zwykły wierzący ostrzega, że ​​nie można działać wbrew woli Bożej, bo wszystko ma swoje konsekwencje. Nawet jeśli niektórzy ludzie zasiadają na tronie Boga.

Co wam w tym dolega, nieszczęsne przechwałki? Biblia? Bóg? Tęcza?

Łączymy się w bólu z rodzinami ofiar w Niemczech i Belgii, głęboko opłakujemy tych, którzy stracili życie w katastrofach. Ale nie możemy bez słowa tolerować takich manifestacji, jak wspomniany już Péter Jakab czy Anette Bősz. Z drugiej strony tolerują fakt, że ktoś o imieniu Dániel obraża dziennikarza w ten sposób:

„Słuchaj, Kata, ty głupia, nikczemna neonazistowska dziwko! Bóg nie karze Niemców za to, że nauczyli się z historii. Bóg was karze, genetycznie gorsi, rasistowscy węgierscy dranie” i dodaje: „Dlatego w epidemii zginęło 70-80 tysięcy węgierskich chłopów” .

Nieźle, prawda? Tego szarpnięcia odciętego od pnia nie przeszkadza fakt, że w Niemczech panuje wielkie oburzenie, bo cały ich system obronny był równy zeru. Tego się nauczyli, Petya, jak radzić sobie z tęczą, a nie z normalnym funkcjonowaniem kraju.

Ciekawe, dlaczego Anett się nie wściekł, albo drugi Petya się wściekł, kiedy jeden z „węgierskich chłopów” zabił tych, którzy zginęli w czasie epidemii? Czy możesz je mieć?

Co możemy powiedzieć po tym? To wszystko: solidaryzujemy się z naszą koleżanką Katą Jurák i podobnie jak wielu znanych patriotycznych dziennikarzy zapewniamy o naszym bezwarunkowym wsparciu. Z drugiej strony, ponieważ opinie są wolne, brudzenie jest zabronione – przynajmniej w naszych kręgach – nawet teraz, nawet w zalewie globalistycznego brudu.

(Wyróżniony obraz: Jakab brudny. Zdjęcie: MTI/Attila Kovács