Strajk głodowy setek migrantów z Brukseli zagraża jedności belgijskiej koalicji rządowej, napisał Politico. Protest powstał w celu uzyskania formalnego zezwolenia na pobyt po latach spędzonych w Belgii, informuje Mandiner.

Sześciu protestujących zaszyło sobie usta, pięciu próbowało popełnić samobójstwo, a kilku odmówiło picia wody.

Wszyscy, od ONZ, przez Rogera Watersa, po słynny francuski festiwal kulturalny, podnieśli głowy. Jednak belgijski urząd migracyjny dał jasno do zrozumienia, że ​​nic nie można zrobić. Z powodu takiego stanowiska wielu belgijskich przywódców oskarżało o ignorowanie zbliżającego się kryzysu humanitarnego. Z powodu tego samego stanowiska koalicja rządząca w Belgii również może się rozpaść.

W poniedziałek kilka partii lewicowych ogłosiło, że opuści koalicję, jeśli umrze choćby jeden migrant. Pewnie po to, by ustąpić napastnikom.

Mandarynka

Zdjęcie na okładce: Reuters