Szermierz Áron Szilágyi dotarł do finału po raz trzeci z rzędu iw finale z łatwością pokonał Włocha Luigiego Samele z wynikiem 15:7, co dało mu po raz trzeci złoty medalista, a nikomu dotąd się to nie udało w tym przypadku przed.
Na początku finału Szilágyi maksymalnie się skoncentrował, a gdy Samele podskoczyło, było już 3:0 dla węgierskiego chłopca, a nawet 7:1, kiedy Włoch strzelił cztery gole w wiersz. Szilágyi potrzebował uspokajającego sprayu, żeby mógł odetchnąć. Zwycięstwa węgierskiego chłopca nie można było wtedy odnotować, choćby dlatego, że Włoch pokonał w półfinale 12:6.
Jednak reszta potoczyła się dobrze, po wznowieniu nastąpiły cztery kolejne węgierskie tuzy i chociaż Samele odniosła później dwa sukcesy, znów nastąpiły momenty Szilágyi, który był po prostu nie do odparcia i pozostawił przeciwnika, który coraz bardziej tracił nadzieję, na stojąco. Po 12:7 jeszcze trzy węgierskie tuzy i tym samym Áron Szilágyi został mistrzem Tokio po Londynie i Rio.
Brawo Aaronie! Węgrzy idą na całość!
Źródło: National Sport Online
(Zdjęcie na okładce: Sport narodowy/István Mirkó)