Uliczne forum Ferenca Gyurcsány'ego ponownie pogrążyło się w skandalu, tym razem w Budaörs zakłócono jego kampanię wyborczą. Podróż rozczarowanego prezydenta DK doprowadziła następnie do pubu w Köbány, gdzie wypił piwo z Gergellym Arató i kilkoma miejscowymi. Zabawa przebiegła tak dobrze, że przeciągnęła się do nocy, a hard core został do późnej nocy, napisał Magyar Hírlap, odnosząc się do Origo.
Gyurcsány został głośno wygwizdany w Budaörs. Protestujący witali lewicowego polityka, który opuścił miejsce zdarzenia wcześniej niż planowano, okrzykami „Gyurcsány, chowaj się” i „zdrajca”. Upadły premier nie odpowiadał na pytania prasy, jak robił to wcześniej i teraz.
Kolejny program wieczoru nie był niespodzianką, ponieważ lider lewicy zapowiedział w zeszłym tygodniu imprezę piwną w Korzó Söröző w Kőbánya.
„Wczoraj wieczorem rozmowa w Kőbánya przeciągnęła się do późnych godzin nocnych”, Gergely Arató, przedstawiciel koalicji demokratycznej (DK) w parlamencie 10. Powyższe zdjęcie również pochodzi stąd.