Węgierski premier opiera się wysiłkom miliardera György Sorosa, by przekształcić swój kraj, uważa gwiazdor prowadzący Fox News. Mandiner przeprowadził ekskluzywny wywiad z Tuckerem Carlsonem, z którego podkreślamy niektóre szczegóły jako zwiastun.
Kilka lat temu zauważyłem, że rząd amerykański, organizacje pozarządowe, ludzie, których znam w Waszyngtonie, wszyscy zaczynają atakować Węgry. Zapytałem dlaczego, a oni powiedzieli, że to z powodu premiera Viktora Orbána, który jest wrogiem demokracji. Ach, więc autorytarny przywódca! Myślałem. Potem się temu przyjrzałem i okazało się, że został wybrany demokratycznie po kilku wyborach, których wolny i uczciwy charakter nikt nie kwestionował. Okazało się też, że Orbán był jednym z przywódców węgierskiego ruchu oporu przeciwko Sowietom. Doszedłem do przekonania, że w tej historii jest coś więcej niż to, co słyszałem… Więc czy ich premier sfałszowałby wybory? Nie, Viktor Orbán po prostu opiera się wysiłkom samotnego miliardera o nazwisku György Soros, by przekształcić swój kraj. W rzeczywistości chroni demokrację przed niepoliczalnymi miliarderami, organizacjami pozarządowymi i niektórymi zachodnimi rządami. Walczy o demokrację z siłami, które chcą ją podważyć.
To najciekawszy temat, jaki słyszałem od dłuższego czasu, więc chciałem zobaczyć na własne oczy, co się tutaj dzieje.
Wierzę w demokrację i samostanowienie - jako Amerykanin jest to centralny element nie tylko mojego rozumienia państwa, ale także mojego obrazu siebie. Nie sądzę, że organizacje pozarządowe powinny decydować o tym, jak rządzić krajem. Myślę, że o tym powinni decydować ludzie mieszkający w tym kraju. Na przykład, jeśli mieszkańcy Mali chcą uchwalić idee, których nienawidzę, to ich sprawa – wierzę w tę ideę, w koncepcję demokracji i samorządności. Dlatego tu jesteśmy, o tym informujemy.
Z Viktorem Orbánem w klasztorze karmelitów 2 sierpnia.
Fot. Biuro Prasowe Premiera
Wspomniał o György Sorosie.
Na Węgrzech lewica uważa, że Orbán Soros ma wyprany mózg, mimo że amerykańska prawica też ma to w kieszeni. To prawda. Jednak wielu prawicowców zostało zmuszonych do milczenia na temat Sorosa, ponieważ krytykowanie starszego miliardera jest rzekomo bigoteryjne. Nie ma mowy! Nawiasem mówiąc, nie tylko Soros, on jest najbardziej znany, jest całkiem sporo innych oligarchów w Stanach Zjednoczonych i nie tylko, którzy rzekomo mają niechciany wpływ na funkcjonowanie demokratycznych rządów.
Ostatnio amerykańskie media doniosły, że Soros systematycznie finansuje liberalnych kandydatów na prokuratorów okręgowych, którzy opowiadają się za łagodniejszymi wyrokami.
Dam ci przykład.
W co najmniej dwóch amerykańskich miastach kandydaci, których największym darczyńcą był György Soros, startowali w wyborach prokuratorskich. Zaaranżował ich wybory. Ci ludzie nie chcieli wtedy przestrzegać prawa. Stany Zjednoczone to ogromny kraj, liczący prawie trzysta pięćdziesiąt milionów mieszkańców, ale świadomość obywatelska jest tam bardzo mała. Jeff Bezos, najbogatszy człowiek świata, ma ogromny wpływ na amerykański system polityczny i nikt w mediach go nie krytykuje. To samo dotyczy György Sorosa. Naszym zadaniem jest mówić ludziom, co naprawdę się dzieje. Jeśli chodzi o Węgry, Soros nawet tam nie mieszka, dziesięć milionów Węgrów musi zdecydować, jak chce żyć. Czy pozwolić rządzić komuś zza oceanu? Nie ma mowy! Jednak amerykańskie media i media, takie jak The Guardian, zaczęły oczerniać, że Węgry są bigoteryjne i pełne nienawiści, ponieważ nie chcą, aby osoba mieszkająca w stanie Nowy Jork kierowała ich rządem… Dlaczego miałaby to być nienawiść? Ludzie rzekomo prodemokratyczni w rzeczywistości pracują tak ciężko, jak tylko mogą, aby podkopać demokrację i samorządność.
Według Brukseli ustawa zagraża podstawowym wartościom Unii Europejskiej.
Więc jeśli jesteś przeciwny pedofilii, to czy jesteś przeciw zjednoczonej Europie? Co to o nich mówi? Dużo rzeczy. Czy pedofilia jest w ostatnim czasie fundamentalną wartością w Europie? Najważniejszym prawem jest prawo rodziców do wychowywania dzieci. Mam prawo serca przekazać moim dzieciom system wartości, w który wierzę, w którym dorastałam, nikt nie może w to ingerować, bo to są moje dzieci. Jeśli węgierski rząd zechce uchwalić ustawę zobowiązującą wszystkich do noszenia śmiesznych czapek w niedziele, to zależy od węgierskiego parlamentu, a nie od UE, a już na pewno nie od nowojorskich gazet. To jest twój kraj! To bardzo zabawne, że ludzie, którzy twierdzą, że bronią demokracji, bez problemu ingerują w wewnętrzne sprawy innych krajów. Mogą to zrobić, ponieważ Węgry są krajem dziesięciomilionowym, nie mają wybrzeża, leżą w Europie Środkowej i łatwiej jest im dowodzić. Nienawidzę tego!
Cały wywiad tutaj .
Zdjęcie: Árpád Földházi