Klinika aborcyjna Planned Parenthood umieszcza na czarnej liście pracowników, którzy uznają człowieczeństwo płodów. Zgodnie z protokołem firmy „nienarodzone dzieci nie powinny być określane jako„ dzieci ””. Były prezes firmy napisał książkę o wewnętrznych operacjach firmy.

Sue Thayer , była pracownica Planned Parenthood, a teraz oddana działaczka pro-life, odpowiedziała na książkę opublikowaną 5 sierpnia przez Leanę Wen Książka Lifelines: A Doctor's Journey in the Fight for Public Health zawiera wgląd w największą na świecie firmę aborcyjną.

„Myślę, że w lipcu 2019 roku napisała ten szczery artykuł o swoim własnym poronieniu, napisała o tym, jak jej syn stracił młodszego brata”, powiedział Thayer o wcześniejszym piśmie Leany Wen, dodając: „W momencie, gdy to przeczytałem, wskoczyłem mówiąc „no, nie będzie go tam długo, bo w Planned Parenthood nie można nazwać żadnego nienarodzonego dziecka 'dzieckiem'” .

Thayer powiedział, że płodom nadawane są różne imiona inne niż „dziecko”, więc kiedy zobaczył artykuł Wen, poczuł, że bar się trzęsie, ponieważ firma „w ogóle nie toleruje” jakiegokolwiek uznania człowieczeństwa płodu . „Manifestacja matczynego serca” była prawdopodobnie ostatnią kroplą.

Leana Wen była pierwszym lekarzem, który zasiadał w zarządzie Planned Parenthood, a dyrektorzy firmy wielokrotnie upominali ją za skupienie się na opiece zdrowotnej – chociaż aborcji trudno interpretować jako część opieki zdrowotnej – zamiast skupiania się na pozycji politycznej firmy.

Thayer powiedziała, że ​​w latach 90., kiedy jeszcze pracowała dla firmy, a nawet na początku XXI wieku, firma kładła nacisk na to, aby aborcja była bezpieczna, legalna i rzadka. Jednak korporacyjna „ewolucja” osiągnęła teraz punkt, w którym „możesz dokonać aborcji w dowolnym momencie, za darmo, bez przeprosin”.

Aktywistka pro-life wyjaśniła, że ​​czas Wen jako przewodniczącej Planned Parenthood prawdopodobnie dał jej przedsmak tego, jak bardzo są ludzie „zaciekle opowiadający się za aborcją”. różne poziomy szaleństwa

Według raportu Katolickiej Agencji Informacyjnej, Sue Thayer, która obecnie pracuje jako dyrektor grupy pro-life 40 Dni dla Życia, powiedziała, że ​​jej zdaniem najlepszym sposobem na dotarcie do osób pracujących w przemyśle aborcyjnym jest modlitwa i życzliwość .

„Wiem dokładnie z własnego doświadczenia, jak bardzo byłem wprowadzany w błąd, kiedy tam pracowałem, ale nie ma nikogo, do kogo Bóg nie mógłby dotrzeć” – powiedział Thayer.

„Wiemy, że wszyscy pracownicy są dziećmi Bożymi. Kocha ich tak samo jak nas wszystkich, a naszym zadaniem jest pokazać im, jak bardzo kocha ich Jezus Chrystus – a resztę można pozostawić Jemu”.

Źródło: vasarnap.hu

(Zdjęcie w nagłówku: Leana Wen. Zdjęcie: Nicholas Hunt/Getty Images)