Swoją wizytę w Budapeszcie i na Słowacji papież Franciszek nazwał podróżą nadziei i powrotem do korzeni Europy, który opowiedział o swoich wrażeniach z dni 12-15 września na pierwszej audiencji generalnej po środowej podróży.
W swoim przemówieniu w wypełnionej wiernymi auli watykańskiej papież Franciszek stwierdził, że w Budapeszcie, gdzie odprawił mszę na zakończenie 52. Zauważył, że wspólne spotkania z przedstawicielami Kościoła katolickiego i innych kościołów chrześcijańskich oraz społeczności żydowskiej dowiodły siły nadziei.
Papież Franciszek stwierdził, że jego podróż była pielgrzymką modlitewną w sercu Europy, co oznaczało dla niego powrót do europejskich korzeni.
Wyjaśnił, że „znalazł korzenie pełne życia” w miejscach, które odwiedził, podczas gdy gdzie indziej europejskie korzenie „są zachowane jako artefakty muzealne, zideologizowane i wykorzystywane jako narzędzia dla interesów napędzanych przez władzę lub władzę”.
Zwierzchnik cerkwi wyjaśnił, że podczas swojej wizyty często myślał o tym, jak ojcowie założyciele marzyli o Unii Europejskiej, która, jak dodał, na pewno nie była wyobrażana jako "modna agencja ideologicznego kolonializmu". Podkreślił, że obecność Boga na kontynencie europejskim jest rozmyta przez konsumpcję w życiu codziennym i spowita mgłą tego samego myślenia, na którą składają się stare i nowe ideologie. Przypomniał tych, którzy reprezentowali korzenie wiary i życia chrześcijańskiego w najtrudniejszych czasach, wśród nich kard. Józsefa Mindszenty i greckokatolickiego biskupa Eperjes Pétera Pála Gojdicsa.
Papież Franciszek podkreślił spotkanie, które odbyło się ze wspólnotą romską w Bratysławie, podkreślając, że trzeba zaakceptować braci Romów.
Dodał, że podczas gdy Europa Zachodnia jest w szponach demograficznej zimy, podczas swojej wizyty widział „dobrobyt, młode pary i dzieci” w dotkniętych krajach.
Źródło: sándar.hu Zdjęcie otwierające: MTI/EPA/Vatican Media