„Towarzysze” boją się prawdy. Zastępca burmistrza Újpest DK bezpodstawnie odmówił wynajęcia domu kultury na ten cel, a lewicowa koalicja po prostu wyszła z posiedzenia rady przed dyskusją nad złożoną w tej sprawie propozycją i nie wróciła.
Lewicowo-liberalne kierownictwo gminy Újpest praktycznie uniemożliwiło udostępnienie szerokiej publiczności w powiecie thrillera politycznego Elk*rtuk, który opowiada o wycieku przemówienia Ferenca Gyurcsány'ego w Ószöd i policyjnym terrorze z jesieni 2006 roku .
Historia zaczęła się, gdy przedstawiciel gminy Újpest, Balázs Szabó, ze względu na duże zainteresowanie chciał zorganizować pokaz w swojej dzielnicy. W Újpest od dawna nie ma kina, więc mieszkańcy Újpest są zmuszeni do wyjazdu do innych części miasta, jeśli chcą zobaczyć dzieło na dużym ekranie.
Pełnomocnik chciał wynająć dużą salę Polgár Centrum, które działa jako lokalny ośrodek kultury, na pokaz filmu 25 lub 27 października, więc skontaktował się listownie z kierownikiem instytucji. Powiedział jednak, że firma, która utrzymuje tę instytucję, czyli miejskie Centrum Kultury Újpest Nonprofit Kft., może podjąć decyzję w tej sprawie i trzeba poprosić ją o zgodę. Kilka dni później dał do zrozumienia, że opiekun placówki nie pozwoli na projekcję filmu.
Wszystko to jest o tyle ciekawe, że szefowa Centrum Kultury Újpest, zastępca burmistrza Kata Bedő, jest duńskim politykiem (którego liderem partii jest Ferenc Gyurcsány, o którym mowa w filmie). Duński polityk nie uzasadnił swojej decyzji. Według Szabó w każdym razie nie było mowy o braku zdolności, ponieważ pytał na czas, ponad miesiąc wcześniej, a we wspomniane dni było wolne spotkanie.
Według Balázsa Szabó Polgár Centrum, w którym regularnie odbywają się programy o tematyce politycznej, jest jedynym miejscem w Újpest, w którym można było zorganizować pokaz, ponieważ jest tam sala o odpowiedniej wielkości, którą można wynająć w przystępnej cenie. Zadbałby o zapewnienie zaplecza technicznego.
Polityk wyszedł z inicjatywą, kiedy jeszcze nie było pewne, czy budapeszteńskie kina należące do Budapest Film Zrt. pokażą film. W związku z tym Gábor Kálomista, jeden z producentów filmu, powiedział wcześniej, że spółka należąca do gminy Budapeszt, na czele której stoi Gergely Karácsony, chce zakazać filmu z powodów politycznych. Mówił też o tym, jak starali się, aby film był niemożliwy nawet podczas produkcji.
W tamtym czasie wiele osób klasyfikowało słowa producenta jako chwyt marketingowy. Na tym tle konflikt powstał nawet w Zgromadzeniu Stołecznym, a Fidesz stwierdził w oświadczeniu, że „panika wśród Gyurcsánys” jest ogromna z powodu filmu. Od tego czasu film jest klasyfikowany jako sztuka, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by pokazywać go w kinach artystycznych.
Balázs Szabó, który wcześniej był członkiem miejscowego komitetu kulturalnego, dogadał się z producentem filmu, zorganizował projekcję, na którą można było wejść za opłatą, a także zaczął organizować wystawę fotografii fotografa z Újpest, który śledził wydarzenia z 2006 roku, ale z planów nic się nie stało.
Cały ekscytujący artykuł tutaj.
źródło: mandarynka
Na zdjęciu Balázs Szabó i Tibor Déri, burmistrz miasta Újpest