Publikujemy list głównego internisty w imię miłości, solidarności i odwagi cywilnej!

 

„Ikoniczne słowa” w tytule przypominają mi obecną sytuację w naszym kraju.

Liczba nowych przypadków gwałtownie rośnie. Wiedzieliśmy na podstawie prognoz, że będzie czwarta fala i widzieliśmy dramatyczną sytuację w sąsiednich krajach.

Tutaj też nagle do szpitala trafiło bardzo dużo pacjentów, a o pośpiechu, nieuwadze, czy wentylowanych pacjentach wysyłanych za granicę wciąż nie ma, bo służba zdrowia działa, a jej pracownicy znowu dają z siebie wszystko .

Jak?

W piątek przed Wszystkich Świętych interna naszego szpitala powołała w pół dnia kompletny oddział do leczenia COVID. Z ciężką pracą. Przegrupowaliśmy pacjentów na inne oddziały, upewniając się, że wszędzie zapewniona jest odpowiednia opieka. Oznacza to przekazanie pacjenta i natychmiastowe sporządzenie raportu końcowego. Ogromne obciążenie pracą pielęgniarek i lekarzy zarówno na oddziale przyjęć, jak i porodów. Nasz kolega, który był na wakacjach, pojawił się nagle w czasie pracy. Przyszedł bez wezwania, usłyszał, że potrzebna jest pomoc i bez słowa zabrał się do pracy.

Liczbę dyżurujących trzeba było podwoić, bo teraz oprócz pacjentów hospitalizowanych trzeba też opiekować się przychodzącymi pacjentami zakaźnymi, czego nie może robić ta sama osoba. Bez słowa pielęgniarki i lekarze poświęcili swój wolny weekend.

Przyjechali robotnicy iw ciągu kilku godzin stworzyli ściankę działową, zapewniającą możliwość śluzowania. Ponownie pojawił się sprzęt ochronny, znowu niczego nie brakuje. Od tego czasu pracujemy ze zdwojoną siłą, aby oprócz pacjentów cierpiących na COVID zapewnić inną opiekę z zakresu chorób wewnętrznych.

Robimy to dla Ciebie. Prosimy jednak o pomoc!

Autor tych zdań opowiedział się już za szczepieniami w swoim artykule opublikowanym 21 kwietnia br. pod tytułem „Rejestr dla przeżycia”. Następnie plakat wyborczy Lorda Kitchenera zachęcał do częściowych szczepień. Ale jakże inna jest węgierska mentalność. W naszym kraju, zamiast żołnierza o przenikliwym spojrzeniu, teraz wskazuje na nas uśmiechnięty lekarz, który prosi tych, którzy tego nie zrobili, o szczepienie.

Oczywiście wśród pacjentów są też zaszczepieni, ale widzimy, że zapadają oni na chorobę w znacznie łagodniejszej postaci.

Jeszcze nie jest za późno. Jeśli jutro otrzymasz pierwszą szczepionkę, wkrótce uzyskasz częściową ochronę, a znaczną ochronę po drugim szczepieniu. A tymczasem załóżcie maseczkę i wyjedźcie, zaszczepcie się, żebyśmy mogli razem z rodziną świętować Boże Narodzenie”.

Źródło: dr György Temesszentandrasi/Autor jest naczelnym lekarzem chorób wewnętrznych, obecnie (ponownie) ordynatorem oddziału COVID

Zdjęcie: MTI/Zoltán Balogh