Europosłanka Kinga Gál, niedawno wybrana wiceprzewodnicząca Fideszu, uważa ich wystąpienie z Europejskiej Partii Ludowej za decyzję w samą porę, która przyczynia się do wzmocnienia europejskiej prawicy i daje ogromną swobodę. W rozmowie z Index polityk ujawnił, że Manfred Weber, który negocjował również z Péterem Márki-Zayem, rozczarował go jako osobę.
W rozmowie z Index wiceprezes Fideszu powiedział, że jego zdaniem to jeszcze nie koniec, ale poważny proces przesunięcia w lewo w Europejskiej Partii Ludowej już się rozpoczął przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku. Kinga Gál ujawniła, że ich byli koledzy z Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim często pytają, czy będą z nimi głosować, na co przedstawiciele Fideszu odpowiadają:
„głosujemy w taki sam sposób, jak zrobiłaby to Partia Ludowa dwa lata temu, pięć lat temu czy dziesięć lat temu”.
Łatwo prześledzić, jak bardzo zmieniło się nastawienie rodziny partyjnej w kilku kwestiach. Jako przykład podał, że Stronnictwo Ludowe jeszcze kilka lat temu z pewnością nie podpisałoby wspólnego pięciopartyjnego listu, takiego jak ten opublikowany we wtorek, w sprawie zawieszenia funduszu naprawczego w Polsce.
„Nasze wycofanie się z Europejskiej Partii Ludowej było dobrym i odpowiednim krokiem. Dało nam to ogromną swobodę przyczynienia się do wzmocnienia i odrodzenia europejskiej prawicy”
- podkreśliła Kinga Gál.
Według niego „ataki w plecy” i „nauczanie” znacząco przyczyniły się do rozpadu, podczas gdy Europejska Partia Ludowa „flirtowała” z zainteresowanymi rozbiciem partyjnej rodziny. Wśród „bardzo brzydkich ataków” wymienił dyskusję i głosowanie nad raportem Sargentiniego przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku.
„Partia Ludowa nie może być bardziej lewicowa niż lewica, bardziej liberalna niż liberałowie”
— stwierdził polityk.
Przedstawiciel Parlamentu Europejskiego Fideszu przypomniał, że wielu ich kolegów z Stronnictwa Ludowego stało przy nich podczas ataków, ale nie reprezentowali głównej linii. Manfred Weber, który od dawna miał dobre relacje z Fideszem i Viktorem Orbánem, powiedział o swojej zmianie zdania: lider frakcji uwierzył, że może być szefem Komisji Europejskiej, uważał, że właściwym zachowaniem dla niego jest otrząsnąć się ze wszystkiego, co ciągnie go w prawo. Według Gála Kingi był to duży błąd, bo choć osłabił frakcję Partii Ludowej i obraził wielu, Weber nawet nie osiągnął swojego celu. On ujawnił
Weber był również wielkim rozczarowaniem dla niego jako istoty ludzkiej.
Wiceprezes Fideszu kontynuował mówiąc, że trudno doszukać się sensu w tym, dlaczego Manfred Weber musiał spotkać się z Péterem Márkym-Zayem, politykiem lewicy, który nie jest nawet oficjalnie liderem listy. Jednocześnie Gál Kinga nie boi się, że opozycja zdobędzie stanowiska w Europejskiej Partii Ludowej, bo jak zaznaczył, nie leży to w interesie kilku partii wchodzących w skład Europejskiej Partii Ludowej. Tak jak na podstawie tego, co zostało powiedziane na kongresie Fideszu, nie ma realnej sytuacji, w której rząd wyprowadzi Węgry z Unii Europejskiej.
„Nasz elektorat jest dość proeuropejski, ale to nie znaczy, że nie wyrażamy swojego zdania i nie reprezentujemy naszych interesów”
– powiedział wiceprezes Fideszu w rozmowie z Index.
Zdjęcie na okładce: MTI/Balázs Mohai