W cyrku ludzie śmieją się i marzą. Moglibyśmy to zrobić za pomocą manifestacji, które wyszły na jaw w ostatnich latach i dniach. Ponieważ powoli dochodzimy do punktu, w którym nienormalni ludzie wydają się być większością, a normalnie myślący ludzie to bałagan.
Weźmy kilka przykładów. Zgodnie z wewnętrznym dokumentem unijnym Komisja Europejska formułuje nowe wytyczne komunikacyjne, które m.in. zakazują używania terminu Boże Narodzenie i używania tradycyjnych europejskich imion chrześcijańskich. ( 2022 plus ).
Zapomnijmy więc, powiedzmy, o imionach István, József, Máté czy Anna, Magdolna, Mária!?
Swoją drogą, Marysiu! W Gyöngyös ktoś odciął głowę lalce Marii ustawionej na Rynku Głównym i położył ją obok Jezusa w kołysce. Czy możemy powiedzieć dziecinny żart? Ale kiedyś to było nie do pomyślenia.
Tak jak reklama Poczty Norweskiej, która udaje, że Święty Mikołaj jest gejem, a całowanie się z mężczyzną przekracza ludzką wyobraźnię. ( 2022 plus ) Nawet chłód potrząsa normalnym człowiekiem z pola widzenia. Nie wspominając o tym, że św. Mikołaj jest zniesławiany z tego czy innego powodu, Poczta Norweska pokazuje teraz, że miłość należy do wszystkich, niezależnie od orientacji czy wieku.
Cóż, nie wchodźmy w przemyślane wyjaśnianie wspomnianych przypadków, ponieważ w ostatnich czasach prawie wszystkie uzasadnienia LGBTQ i innych płci są przeciwstawiane chrześcijańskim doktrynom i sformułowaniom. Być może to jest powód, dla którego kościoły, organizacje i partie chrześcijańskie są owiane milczeniem? Bo jedno jest pewne, do tej pory nie słyszeliście ani jednego słowa protestu przeciwko gejowskiemu obrażaniu św. Mikołaja, ani temu, że w wielu miejscach nie pozwalają postawić choinki, mówiąc, że to obraża ludzie innych religii. Jednak milczenie nie jest dobrą bronią, takich spraw nie da się załatwić wzruszeniem ramion, bo z każdym przyjęciem przebaczenia idą jeszcze bardziej gwałtowne kroki i zniszczenie chrześcijańskich korzeni następuje w krótkim czasie. Czy istnieje granica „Wyznaję jeden chrzest na odpuszczenie grzechów”? Bo widać wyraźnie, że jeśli jakaś inna droga religijna dozna choćby drobnej krzywdy, to jest od razu potępiana przez wszystkich, ale kiedy zniesławia się chrześcijan, nikt nie zabiera głosu.
Tolerancja nie uratuje dla potomności doktryn, które przez stulecia określały społeczne standardy moralne. Były już historyczne przykłady, kiedy masy ludzi podążały za agresywną mniejszością z powodu głupiej łatwowierności i samozadowolenia. By nie iść dalej niż do połowy ubiegłego stulecia, która doprowadziła do katastrofy narodów. Obecna droga prowadzi również do zniesienia normalnych norm społecznych przez brutalną mniejszość. Mówienie, że mają prawa, godność ludzką i robią co chcą.
Musimy zobaczyć, że nie jesteśmy już na końcu początku, ale na początku końca, a jeśli nie będziemy mówić, koniec wkrótce nadejdzie! Musimy zrozumieć, że w dzisiejszym świecie są ludzie, których pragnieniem jest władza i bogactwo, ale większość chce być dobrymi ludźmi. Ale niestety nie jest to jedyny sposób na osiągnięcie rezultatów, ten świat już taki nie jest. Dziś doszliśmy do punktu, w którym tylko zmiana jest trwała, ale miejmy nadzieję, że zdrowy rozsądek, normalne normy społeczne i nauki chrześcijańskie pozostaną niezmienne.
Ferenc Deák powiedział kiedyś:
„Możemy zaryzykować wszystko dla Ojczyzny, ale nie wolno nam narażać Ojczyzny”.
Tu już nie chodzi tylko o kraj!