Gergely Karácsony ośmielił się tylko powiedzieć w niemieckiej gazecie, że nie napiszą na plakatach wyborczych, co zrobią, jeśli wygrają. Márki-Zay nie jest taki bezwstydny, z pewnością zachęcał do anulowania redukcji kosztów ogólnych i uwolnienia cen z rynku światowego na Węgry.
W praktyce deklaracje te świadczą o zamiarze bezwarunkowego służenia lewicowo-liberalno-ciemno-zielonej, antyobywatelskiej polityce Unii Europejskiej, okraszonej oczywiście świetnymi propozycjami: kąpmy się, mniej grzejmy, gdy jest nam zimno, zakładajmy inny sweter, zużywamy mniej prądu i zmieniamy samochód na mniejszy. Zoltán Kiszelly również wypowiedział się na temat tych zamiarów , nie zapominając o nowym rządzie niemieckim, jego ambitnym programie i jego niebezpiecznych skutkach dla węgierskiej polityki.