Zameldował się w posiadłości dyrektora operacyjnego Pétera Márki-Zaya, podczas gdy rzecznik DK Balázs Barkóczi zameldował się w mieszkaniu swojego partnera partyjnego, byłego burmistrza László Hajdu

Péter Márki-Zay został vox-turystą numer jeden lewicowej koalicji, formalnie adresowo pożegnał się ze swoim adresem w Hódmezővásárhely i Budapeszcie XV. w okręgu dyrektora operacyjnego swojego ruchu w majątku swojego gospodarstwa. Zgłoszenie fikcyjnego adresu było wcześniej uważane za przestępstwo, poinformował w filmie przedstawiciel Fideszu, Gábor Pintér.

Zaznacza: Towarzystwo Praw Wolności (TASZ) skrytykowało decyzję parlamentu o zniesieniu karnego statusu rejestracji fikcyjnego adresu, którą Fidesz wykorzystuje jako swego rodzaju oszustwo wyborcze.

Jakie są fakty, pyta Pintér, kto założył Budapeszt XV. fikcyjny adres w powiecie, który wpisał XV. adres dystryktu na swojej karcie adresowej, choć faktycznie tu nie mieszkają? Balázs Barkóczi, rzecznik Koalicji Demokratycznej i kandydat na posła do parlamentu, zameldował się w majątku László Hajdu, posła do parlamentu DK, twierdząc, że faktycznie mieszka w Isaszeg.

Gábor Pintér zauważył również większe ryby. Péter Márki-Zay, kandydat na premiera lewicy, zameldował się w posiadłości Rákospalota Sándora Vékása, dyrektora operacyjnego Ruchu Wszyscy Węgry, twierdząc, że faktycznie mieszka w Hódmezővásárhely. To, co zrobili, to przestępstwo, mówi przedstawiciel stolicy, ale na Węgrzech nikt nie może odpowiadać za czyn, który w momencie oceny nie był już uważany za przestępstwo.

W ten sposób Péter Márki-Zay stał się lewicowym turystą vox. W pierwszej turze lewicowych prawyborów, zgodnie z regulaminem, w swojej fikcyjnej rezydencji Budapeszt XV. w swoim okręgu musiał oddać głos na kandydata reprezentatywnego okręgu i oczywiście na siebie, natomiast wyborców w Hódmezővásárhely nie poinformował o tej drobnej zmianie adresu.

Źródło, pełny artykuł i zdjęcie: magyarhirlap.hu