„Lőrince Mészáros zbuduje maszt flagowy na Cytadeli za 5,3 miliarda!” - krzyczy starannie skomponowana wiadomość z facebookowej strony Ferenca Gyurcsány'ego, z twoim numerem, oczywiście, w dużym rozmiarze, w kolorze pomarańczowym, aby ciśnienie krwi wzrosło do najwyższego możliwego poziomu, a kora przedczołowa została wystarczająco sparaliżowana: państwo zapłaci Lölowi 5,3 miliarda za złamaną wędkę, umysł się zatrzymuje. – pisze Francesca Rivafinoli na portalu Vasárnap.hu.
Od tego czasu post cieszy się zainteresowaniem, blisko 3000 wściekłych reakcji, mnóstwo polubień i 1,7 tys. udostępnień, machina działa, twórca odpoczywa na Szemlőhegy. Tak jak Facebookowi weryfikatorzy faktów odpoczywają, już dawno powinni byli bić na alarm w sprawie rozprzestrzeniania się fake newsów – 5,3 miliarda to oczywiście całkowity koszt obecnego remontu Cytadeli , w tym odbudowy około 10 000 metrów kwadratowych miejsca na ścianie, ale jak żałosne byłoby przepisanie posta mniejszym postem na kłamstwa, skoro tak niezawodnie dostarczasz uszczypliwe komentarze we wszystkich zakamarkach Internetu.
Tymczasem Péter Márki-Zay lamentuje ze swojej strony, że kłamstwa i celowo źle zrozumiane zdania dominują w opinii publicznej. „Nie możemy ugrzęznąć w ich zepsuciu!” – mówi kandydat na premiera, więc nie dajmy się ponieść emocjom, tylko zobaczmy, jak jest z tą Cytadelą i inwestycjami „blisko NER”.
Sam 35-metrowy maszt wraz z silnikiem do ciągnięcia flagi i fundamentem kosztuje w rzeczywistości 106 milionów forintów (tj. , ale faktem jest, że 22-metrowy maszt przed parlamentem w 2006 roku ówczesny rząd zapłacił 60 mln HUF za maszt bez silnika. W proporcji odpowiadało to kwocie 960 płacy minimalnej, obecny maszt kosztuje w dzisiejszych warunkach 633 płacy minimalnej. Tak więc, jeśli obecny jest za drogi, to Ferenc Gyurcsány niekoniecznie powinien tworzyć nastrój z tego powodu.
Istnieje jednak również bardziej ogólny czynnik zachęcający:
Cały artykuł Franceski Rivafinoli tutaj .
Wyróżniony obraz: MTI/Várkapitányság