Obietnice kandydata lewicy na premiera stoją w jaskrawej sprzeczności z rządzącymi ideami politycznymi bloku lewicowego – zwrócił uwagę w najnowszej analizie Századvég. - można przeczytać w Magyar Hírlap.
Péter Márki-Zay i jego lewicowi sojusznicy rozpoczęli kampanię plakatową, w ramach której reklamują m.in., że „Orbán odchodzi, pozostają cięcia w dostawach”. W niedawnym wywiadzie dla Népszavy lewicowo-liberalny kandydat na premiera stwierdził również, że „obniżenie zużycia energii pozostanie”, a także kategorycznie zaprzeczył i „zapytał”, czy zniesie zamrożenie cen energii dla mieszkań z 2014 roku. Biorąc pod uwagę, że obietnice, o których mowa, jaskrawo kontrastują z wcześniej wyrażanymi przez lewicowy blok politycznymi pomysłami politycznymi, Századvég przyjrzał się bliżej możliwemu tłu „zwrotu stawki” Márki-Zaysów.
Stowarzyszenie Gyurcsány od lat atakuje redukcję kosztów ogólnych
Przede wszystkim należy podkreślić, że polityka energetyczna rządów socjalistycznych, które panowały przed 2010 rokiem, opierała się na rynkowych cenach nośników energii dla gospodarstw domowych, a nie na obowiązujących obecnie cenach urzędowych. W latach 2002-2010 cena gazu wzrosła trzykrotnie, podczas gdy cena energii elektrycznej podwoiła się. Ponadto w 2008 r. – roku wybuchu światowego kryzysu gospodarczego – rząd Ferenca Gyurcsány'ego czterokrotnie podwyższył koszty użytkowania mieszkań w ciągu jednego roku. Natomiast rząd cywilny zdecydował w 2010 roku o realnym zamrożeniu cen energii, a następnie 1 stycznia 2013 roku rozpoczął się kompleksowy program redukcji mediów.
Jednak wiele wskazuje na to, że siły lewicowe nadal są zdeterminowane, by wskrzesić swoją politykę rządu sprzed 2010 roku, a jeśli dojdą do władzy, wprowadzą ceny rynkowe zamiast niskich cen oficjalnych. Potwierdzeniem tego stwierdzenia jest fakt, że Péter Márki-Zay wyjaśnił wcześniej: „redukcja użyteczności Fideszu jest niezrównoważona”, „niemożliwe jest zatrzymanie światowych cen rynkowych na granicy” oraz „w celu przekształcenia gospodarki w zrównoważoną, trzeba odczuć wzrost cen energii”.
Cały artykuł tutaj .
2022 dodatkowo:
Czyli redukcja użyteczności pozostaje, można było też przeczytać, że lewica utrzymałaby 13-tą miesięczną emeryturę, a po kilku tygodniach okazuje się, że dotychczasowe środki socjalne rządu Fideszu są wszystkie dobre i utrzymają je. W rzeczywistości nie dotykają środków ekonomicznych, obniżone podatki również pozostaną. Tylko wtedy co będzie nowego? Będzie darmowe piwo i hot dogi, wszyscy będą mogli kąpać się w Balatonie za darmo, zasiłki dla bezrobotnych będą bezterminowe, wraz z wprowadzeniem euro płaca minimalna wyniesie trzy tysiące euro! Czy powinniśmy kontynuować propagandę „Wszystko będzie dobrze, wybierz nas”? Zostaniemy obsypani powodzią obiecujących kłamstw.
Żądza władzy nie powstrzymuje ich przed niczym, choć mogliby ją zaakceptować, a przynajmniej pomyśleć o myśli Ferenca Deáka:
„Nigdy nie postrzegaj ludzi jako zwykłych narzędzi, bez względu na to, jak nisko są. Szanuj ludzką godność każdego”.