O tym, że drogi czytelnik jest prawdopodobnie antysemitą – jeśli jest Węgrem – można powiedzieć po fakcie, że badał to profesor CEU, a wyniki przekazano Telexowi. Wstyd dla każdego, kto jeszcze tego nie zrobił, chociaż mówi się, że Węgry stoją na podium w antysemityzmie, a antysemityzm u siebie rywalizuje z antysemityzmem muzułmanów z Europy Zachodniej .
Telex opublikował artykuł pod tym tytułem w zeszłym roku, ale Ádám Kolozsi, autor, od tamtej pory nie może oderwać się od tematu, więc w tym tygodniu opublikował kolejny clickbaitowy artykuł w tej sprawie: Rząd zapłacił za badanie dotyczące antysemityzmu, ale nie wierzy w wyniki, bo nie tego się spodziewał .
Badania przeprowadzono w 16 krajach europejskich, w tym w naszym kraju, na reprezentatywnych próbach, a kierownik badań, profesor CEU András Kovács, ostatecznie doszedł do następującego wniosku:
„Bieżące badania dowiodły, że liczba poważnych aktów przemocy i stopień uprzedzeń antysemickich zasadniczo nie wykazują korelacji… W wielu krajach o wysokich uprzedzeniach antysemickich, takich jak Węgry, Rumunia i Słowacja, znikoma liczba zarejestrowano akty przemocy. Natomiast wiele antysemickich okrucieństw – ataków, nękania i wandalizmu – ma miejsce w krajach o niskim wskaźniku uprzedzeń antysemickich, takich jak Francja, Wielka Brytania i Niemcy”.
No to przyszyj guzik! Ale następująca myśl Telexa jest równie odlotowa i nie mniej „logiczna”:
„Według danych badawczych antysemityzm jest rzeczywiście znacznie silniejszy wśród europejskich muzułmanów niż wśród nie-muzułmanów, a antyizraelizm wśród nich jest dość powszechny. Warto jednak dodać, że jeśli spojrzymy tylko na akceptację tradycyjnych uprzedzeń antyżydowskich, to według badania jest ona nawet nieco wyższa na Węgrzech niż wśród muzułmanów z Kraje Europy Środkowej.
Badania zainicjowane przez Tett és Védelem Alápítvány próbują więc ostatecznie wyjaśnić nam, że tak, czujemy się winni za nasze antysemickie uprzedzenia, czyli za naszą tradycyjną antyżydowskość – wrócimy do tego, co to dokładnie oznacza – pomimo faktu, że że rząd wykazuje zerową tolerancję wobec antysemityzmu, a dziś 100 000-200 000 węgierskich Żydów dziękuje wam, mają się dobrze i przeżywają renesans na Węgrzech. Nawiasem mówiąc, to nie jest moje twierdzenie, ale autor brytyjskiej gazety Financial Times, który według niego
„Życie żydowskie w Budapeszcie przeżywa renesans. Zróżnicowana publiczność szkół, domów kultury, organizacji społecznych i społecznych oraz synagog może cieszyć się kwitnącą odnową”.
Ale jeśli mu nie wierzycie, to uwierzmy liczbom, bo według danych Mazsihisza w 2019 roku doszło do 53 okrucieństw, a w 2020 do 70, a w zeszłym roku jeden przypadek na 70 był okrucieństwem fizycznym. Według danych TEV w 2019 r. było 35 przypadków, a w 2020 r. 30, z czego 22 dotyczyły mowy nienawiści, jeden dyskryminację, sześć przypadków wandalizmu, a jeden stanowił groźbę.
Dla porównania, w ubiegłym roku we Francji doszło do 339 okrucieństw, co ze względu na pandemię to znacznie mniej niż 687 ataków w 2019 r. W zeszłym roku w Wielkiej Brytanii doszło do 1668 okrucieństw, a w 2019 roku do 1805, ale nikt nie może zepchnąć Niemiec z podium, gdzie liczba okrucieństw wzrosła do 2275 w zeszłym roku w porównaniu z 2032 atakami w 2019 roku. We Włoszech było 251 przypadków w 2019 i 230 w zeszłym roku i chociaż dane w Holandii wskazują na spadek, w ubiegłym roku miało miejsce 135 ataków, a w 2019 – 309, ale dotyczyło to dość małej społeczności, skupionej w jednym lub dwóch miast, więc jego wpływ może zostać zwiększony.
Do tego wszystkiego warto dodać, że postępowe władze zachodnie lubią płatać figle rejestrując przeszłość napastników, argumentując, że jeśli np. że zrobił to z pobudek antysemickich. Dlatego z pewnością dobrze wypadłby w takich badaniach, tj. wolnych od uprzedzeń antysemickich. Chciałbym zauważyć, że jest to dokładnie logika żelaznego pierścienia, którą zastosowali András Kovács i Telex, a chodzi o to, aby prawdziwy obraz nie został ujawniony opinii publicznej nawet przez przypadek.
O badaniach wypowiadali się także Slomó Köves i Vince Szalay-Bobrovniczky, zastępca sekretarza stanu w Kancelarii Premiera ds. stosunków kościelnych. Według byłego
„warto podejść do zagadnienia antysemityzmu przede wszystkim z punktu widzenia bezpieczeństwa społeczności żydowskich” i wskazał, że element kompleksowych badań nad drażliwym tematem został wyjęty z kontekstu teleksu i wykorzystany jako Clickbait i broń polityczna.
Szalay-Bobrovniczky to w rozmowie z żydowskim magazynem polityczno-kulturalnym Szombat
„To nie jest sytuacja, ale sondaż, który naszym zdaniem nie odzwierciedla rzeczywistości. To niewiarygodne, że Węgry znalazłyby się w piątce najbardziej antysemickich krajów, podczas gdy (w przeciwieństwie do sytuacji w Europie Zachodniej) węgierscy Żydzi nie są ofiarami okrucieństw, mogą żyć bezpiecznie i zgodnie ze swoimi tradycjami, instytucje państwowe zapewniają im pełną ochronę, dyskurs publiczny odrzuca w nim antysemityzm”.
Niedawny artykuł w Telexie rozważa to, po raz kolejny cytując Andrása Kovácsa, profesora CEU – uniwersytetu, który rząd „wyrzucił” z Węgier – który odpowiedział na rządową krytykę jego badań w następujący sposób:
„Niepokoi mnie, że nawet na tak wysokim szczeblu aparatu państwowego ludzie wykształceni borykają się z poważnymi trudnościami w interpretacji tekstu. Byłoby tylko bardziej niepokojące, gdyby nawet nie przeczytali tekstu, o którym rozmawiali”.
Zdaniem Kovácsa poglądy Szalay-Bobrovniczky na badania nad antysemityzmem
„są cennym zasobem dla badacza zajmującego się historią naszej epoki, nawet jeśli podsekretarz stanu wyraźnie nie rozumie, o czym mówi. Możemy się od nich dowiedzieć, jak w 2022 roku ludzie państwa węgierskiego myśleli o tym, jaka jest dobra nauka społeczna godna wsparcia państwa. Przede wszystkim coś, co chętnie potwierdza obraz żyjący w ich głowach świata”.
Jednak nawet temu Ádámowi Kolozsi z teleksu udaje się przyłożyć łopatę, kiedy edukuje zastępcę sekretarza stanu, który wspomniał o tym w swoim wywiadzie
„nie jest jasne, z jakiego powodu Tett és Védelem Alápítvány zamówił podobny, wyraźnie tendencyjny sondaż”.
A potem zobaczmy odpowiedź Kolozsiego, który pisze, że zgodnie z poprzednim oświadczeniem TEV , węgierski rząd wspiera walkę z antysemityzmem na szczeblu europejskim kwotą 525 mln HUF w 2019 r., a 500 mln HUF automatycznie uwzględnionych w budżecie od 2020 r.
„Budżet przyczyni się do powołania Europejskiej Ligi Akcji i Obrony, która będzie prowadzić szeroko zakrojone działania w zakresie stanowienia prawa, wymiaru sprawiedliwości, badań monitoringowych i systemu edukacji”.
W języku angielskim rząd nie poparł konkretnie tych tendencyjnych badań, ale „walkę z antysemityzmem na poziomie europejskim”.
A potem podsumujmy to, co wiemy do tej pory:
Po pierwsze: rząd węgierski, który w kręgach lewicowo-liberalnych jest często nazywany „dyktatorskim, autokratycznym, faszystowskim”, przekazuje 500 milionów HUF na utworzenie europejskiej organizacji, która będzie prowadzić szeroko zakrojone działania w dziedzinie stanowienia prawa, wymiaru sprawiedliwości , monitorowanie badań i systemu edukacji. Adres teleksu: Rząd zapłacił za badanie na temat europejskiego antysemityzmu, ale nie wierzy w wyniki, ponieważ wyniki nie były takie, jakich się spodziewał.
Dwa: nazwa badania Uprzedzenia antysemickie w Europie – 2020 . Telex tytuł: Węgry stoją na czele podium w antysemityzmie, krajowy antysemityzm rywalizuje z zachodnioeuropejskimi muzułmanami.
Po trzecie: profesor uniwersytetu mieszka, rozwija się i prowadzi badania na Węgrzech, które zostały wydalone z naszego kraju, a następnie ten profesor zarzuca krytykowi jego badań, że ma trudności ze zrozumieniem tekstu, jeśli nie rozumie, dlaczego jest to ważne mierzenie antysemickich uprzedzeń brutalnych przestępstw . Decydują oczywiście, czym są uprzedzenia antysemickie, ponieważ badacze policji myślowej identyfikują kogoś jako uprzedzonego (a wtedy Telex jest po prostu antysemicki) na podstawie takich kierowanych pytań, jak na przykład, czy respondent uważa, że Żydzi są czy próba wykorzystania Holokaustu czy ukrzyżowania Jezusa Chrystusa jest niewybaczalnym grzechem Żydów do dziś?
Jeśli więc, drogi czytelniku, myślisz lub kiedykolwiek doświadczyłeś, że niektórzy ludzie pochodzenia żydowskiego (a nie Żydzi w ogóle) nadal próbują czerpać korzyści z prześladowań swojego narodu dzisiaj, polecam Mit Akar ? Dyskryminacja Żydów? doskonały artykuł Gábora Sebesa – w takim razie musi on cierpieć na jakąś formę antysemickich uprzedzeń, więc już można to obwiniać.
I to nie ma innego celu, jak mieszanie uczuć i antypatii, myśli, osobistych opinii z brutalnymi przestępstwami, aby wyniki badań można było w razie potrzeby i zatuszować rzeczywiste, namacalne problemy. Twórcy doskonale wiedzą, że te problemy – dosłownie wrzynające się w ciało – istnieją, ponieważ Unia Europejska je sprowadziła, ale nie jest w stanie ich rozwiązać.
Po czwarte: według profesora CEU Szalay-Bobrovniczky uważa, że nauką społeczną godną wsparcia państwa jest taka, która potwierdza obraz w jego głowie. Przepraszam, ale kto tu jeszcze ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem? Czy profesor naprawdę nie rozważał opcji, że wbrew obrazowi w głowie zastępcy sekretarza stanu brakowało potwierdzenia rzeczywistości z badań? W każdym razie tak jak powiedział.
Czy też poznanie rzeczywistości nie byłoby także celem nauk ścisłych, w tym społecznych, w przeciwieństwie do przedstawionego powyżej bardzo relatywizującego, tendencyjnego czepiania się, które celowo nadużywa języka i świadomie ignoruje związki przyczynowo-skutkowe?
Wyróżniony obraz: PNGWing