Nawet w XXI wieku ziemie są konfiskowane na podstawie dekretów Beneša! Sojusz partii węgierskich ustalił, że po 2020 r., wbrew obietnicom, nastąpią konfiskaty gruntów ze strony słowackiego państwa. Ostrzegali przed tym na konferencji prasowej w Bratysławie prezes Krisztián Forró, wiceprzewodniczący Mózes Szabolcs i wiceprezes powiatu József Berényi, przewodniczący Platformy MKP. Politycy Sojuszu zaproponowali także rozwiązanie tej nie do utrzymania sytuacji.
Krisztián Forró powiedział, że dowiedzieli się o przypadkach, w których ludzie tracili swoje nieruchomości z dnia na dzień.
"Każdy, kto wie o tym, powinien nas poinformować, ta sytuacja jest niedopuszczalna, trzeba podjąć natychmiastowe działania" - podkreślił przewodniczący partii.
O szczegółach mówił Mózes Szabolcs. Znowu wraca zły duch prezydenta Beneša, czyli jego dekrety. Obecnie konfiskaty gruntów odbywają się w ten sposób, że decyzję o konfiskacie gruntów ze względu na przynależność państwową umieszcza się obok karty własności gruntów, a grunty stają się własnością państwa słowackiego.
A są takie chwile, że człowiek XXI wieku nawet nie wie, że stracił swoją własność. Wiceprzewodniczący powiedział, że Słowacki Fundusz Ziemi, który jest bliski największej partii koalicji rządowej, OĽANO, JUDr. Michal Miškovič podpisał ze swoją kancelarią prawną kontrakt o wartości setek tysięcy euro na „nakazy zarządzania gruntami”.
Stowarzyszenie opracowało projekt ustawy mającej zaradzić tej sytuacji, a także inicjuje spotkanie z Ministrem Sprawiedliwości i nowym dyrektorem Słowackiego Funduszu Ziemi.
József Berényi przypomniał, że w 2020 r. był już przykład odzyskania ziemi przez poszkodowanego przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Praktyka międzynarodowa oferuje środki prawne, a decyzja sądu europejskiego jest wiążąca dla Słowacji.
Źródło i obraz wyróżniony: Felvidek.ma