Gdyby Márki-Zay był urządzeniem, wskazywałby już „błąd w systemie”, a specjalista powiesiłby na nim napis „błąd techniczny”. Poważnie, nigdy na świecie nie było tak wielkiego freudowskiego przemówienia: „komuniści, liberałowie, faszyści, konserwatyści…”, na razie jest OK, bo znamy Jobbika, wilka w skórze Partii Ludowej, tam są też komuniści, ale kim są konserwatyści w upadku opozycji? Wszystko inne jest w porządku, ale to jest jajo z kukułką. Ádám Steinmetz, który stanął obok MZP, najwyraźniej docenił ocenę. Márki-Zay oczywiście, jak do tego przywykliśmy, zaczął wyjaśniać tak wiele, że widać to z kosmosu:
„Postawmy sprawę jasno, zanim propaganda wyda na to setki milionów publicznych pieniędzy: mówiłem o powiązanej z Fideszem Partii Pracy i związanym z Fideszem Mi Hazánku, jeśli chodzi o faszystów i komunistów. Faszyści i komuniści są częścią tęczowej koalicji Viktora Orbána, a premier kręci się jak wiatrak: zaczynał jako komunista, potem został liberałem, a teraz buduje skrajnie partyjne państwo”.
Tutaj przypadek i kandydat będą kliniczne. „Partia Robotnicza bliska Fideszowi”, nawet nie przypadkiem DK bliski Gyurcsány, ani MSZP, ani MSZMP, ani MZP, bo jego inicjały i polityka pasują do komunistycznej przeszłości. Mi Házánk ok. jest tak blisko Fideszu, jak MZP do zwycięstwa. A faszyści robią sobie tam z nim selfie, jeśli nie rzucają kartoflami w parlamencie albo nie biją się maszynami. Chociaż Jakab miał już „hasta la vista”, ponieważ nie może już brodzić jak kulawa kaczka w cieniu Gyurcsány.
Oczywiście lewica jest nie tylko kłamcą, ale także obrzydliwą i nieludzką. Tak, komčki są właśnie takie na drodze Lenina lub na drodze rowerowej, jeśli mówimy o naszej. Karigeri nie tylko pomalował na żółto linie Nazca na bulwarze, ale także z wielkim rozsądkiem dobrał swoich politycznych towarzyszy. Mihály Gér pokazał dno ludzkiej duszy. W 2016 roku polityk potrącił młodą parę na przejściu dla pieszych na Andrássy út. Potrącony chłopiec zginął na miejscu, dziewczyna została niepełnosprawna. Myślę, że po takiej tragedii wszyscy szlochalibyśmy na skraju chodnika, Gér na pewno nie. Raczej chwalił się tym swoim znajomym z Facebooka: „Ja tylko okaleczyłem 18-latkę, myśleli, że są silniejsze niż quattro (Audi quattro), mój samochód też jest pełen mózgów i włosów, więc undi”. Nie składając kondolencji, nie upadając, przechwalając się i nie żartując. Karigeri, który ze łzami w oczach tłumaczył w ATV, że nie ma prawa jazdy, bo jego ojciec miał śmiertelny wypadek drogowy, co ciekawe, nie zdystansował się od Géra. Smutne jest to, że nie jesteśmy już tym tak naprawdę zszokowani. Codzienne kłamstwa prawie mnie uodparniają. Jednak to również tylko pokazuje, że ten gang nigdy nie powinien ponownie dojść do władzy.
Źródło: 888.hu
Autor: Georg Spöttle
Obraz: MTI